sobota, 30 sierpnia 2014

FIVB Volleyball Men's World Championship Poland 2014.

Fanką siatkówki nigdy jakoś szczególnie nie byłam. W szkole zawsze zdecydowanie bardziej mnie ciągnęło do kopania piłki niż odbijania jej ponad siatką. Drugą sprawą jest fakt, że ani Unia Tarnów, ani Wisła Kraków - dwie drużyny, które uwielbiam - nie mają dobrej sekcji siatkarskiej i nie było gdzie się tym sportem zainteresować.
Mimo to mecze reprezentacji Polski zawsze lubiłam oglądać, dlatego lepiej nie wspominać o tym, jakie myśli pojawiły się w mojej głowie kiedy dowiedziałam się, że spotkania siatkarskich mistrzostw świata odbywających się w Polsce nie będą transmitowane w ogólnodostępnej telewizji.
Złość była wielka, z pewnością nie dorównała jej radość kiedy dowiedziałam się, że choć otwarcie i pierwszy mecz: Polska - Serbia będzie można zobaczyć w 'zwykłym' Polsacie. W końcu to tylko jeden mecz z ponad stu. A kiedy jeszcze doczytałam jaki jest program otwarcia... No cóż.
Na pierwszy ognień Donatan i Cleo - My Słowianie. Pewnie podpadnę wielu osobom, ale nie mam zamiaru ukrywać, że nie lubię tej piosenki. Nie lubię? To mało powiedziane. Tandetny tekst, muzyka i wykonanie jeszcze gorsze. Kibice też na zachwyconych nie wyglądali, bo wszelkiego rodzaju próby ożywienia zgromadzonych na stadionie przez Cleo ignorowali. Dobrze, że organizatorzy nie ustawili na płycie boiska tych pań, które zachowywały się jakby dostawały orgazmu ubijając masło czy piorąc... Choć te miotające się bez ładu i składu z białymi i czerwonymi trójkątami nie były wiele lepsze.
Kolejna gwiazdka - Margaret. Cleo ma nad nią jedną przewagę: było ją słychać wyraźnie, a Margaret zagłuszała muzyka. Zamiast słów - kubusiowe mruczanki.
Dziwna choreografia - przy ujęciach z góry mi się podobało, ale reszta... I muzyka? o.O A prezydent...
Wiem, marudzę. Jednak uwielbiam oglądać ceremonie otwarcia/zamknięcia a to nasze dla mnie zdecydowanie na nie. Wiem, że to nie jest impreza na miarę mundialu czy igrzysk olimpijskich, ale można by się było postarać, zaprezentować jakoś lepiej. 


Do tego oczywiście domowe ekspertki! Siedzą tu sobie trzy i gadają takie głupoty, że głowa mała. Chciałabym zobaczyć minę jakiegoś siatkarza kiedy usłyszał by te rewelacje na temat gry które ja tu słyszę. Wiadomo - w domu przed telewizorem to wszyscy mądrzy.

Tylko siatkarze trzymają poziom. W chwili pisania tego postu prowadzą z Serbią 1:0 (25:19). Kibice również nie zawodzą. Nasi najlepsi? Z pewnością!
I mimo fatalnego otwarcia strasznie żałuję, że prawdopodobnie będzie to jedyne spotkanie tych mistrzostw jakie uda mi się zobaczyć. Pozostaje tylko podziękować polsatowi i plusowi. Aż wstyd, że to też moja sieć.




Mały Głód również kibicuje! :D

czwartek, 21 sierpnia 2014

Co masz zrobić jutro - zrób dziś!

O motywacji czy marzeniach napisano już chyba wszystko... Powiedziałabym nawet, że to jedne z najpopularniejszych blogowych tematów. Ale dodam również swoje trzy grosze.
Każdy z nas gdzieś w środku ma pewnie takie małe marzenie, żeby coś zrobić: zrzucić zbędne kilogramy, nauczyć się języka obcego, poznać kuchnię jakiegoś orientalnego państwa, wyruszyć w podróż życia.
Bardzo często powtarzamy sobie w nowym roku zacznę... wezmę się za to od przyszłego miesiąca.. poniedziałek będzie dobrym dniem żeby rozpocząć...
Tylko po co? Czemu trzeba odkładać swoje marzenia na półkę i czekać, aż nastanie ten pierwszy dzień, który uznamy za najlepszy? Czemu z nadejściem kolejnego poniedziałku czy rozpoczęcia nowego miesiąca zapominamy o swoich postanowieniach, bo mamy na głowie inne, w danej chwili ważniejsze sprawy?
Nie odkładajmy tego! Chcesz mieć zgrabną figurę? Wstań teraz sprzed komputera, zrób kilka ćwiczeń! Na początek wystarczy kilka skłonów, przysiadów, krążenia ramion czy bioder. Wcale nie musisz mieć dużo miejsca, ani przebierać się w dres. W końcu zajmie Ci to zaledwie kilka minut, a już będzie motywacja - wstaniesz jutro i pomyślisz: wczoraj ćwiczyłam, dziś poćwiczę kilka minut więcej, aż osiągnę wymarzony efekt. A post? Doczytasz po ćwiczeniach, nie ucieknie! ;-)
Chcesz nauczyć się języka? Nie marudź, że ciężko wybrać odpowiednią książkę, a po jej zamówieniu trzeba będzie czekać wiele dni aż otrzyma się upragnioną przesyłkę. Przecież Internet pełen jest najróżniejszych kursów, opisów, słowniczków, pierwszych rozdziałów podręczników. Przejrzyj je, na pewno znajdziesz coś dla siebie, a przy tym zorientujesz się, czy wybrałeś właściwy język, czy właśnie tego chcesz się uczyć.
Marzysz o podróży? Tak, wiem, trzeba na to pewnie wiele kasy, a w naszym kraju z tym krucho. Ale zastanawiając się nad tym nigdzie nie pojedziesz, no chyba, że do psychologa, bo nabawisz się nerwicy. Już dziś zrób sobie małą skarbonkę. Idąc do sklepu wybierz tańszy baton, masz ochotę na pizzę - zrób ją w domu, wyjdzie taniej. Musisz mieć markowe ciuchy? Nic się nie stanie, jeśli chodząc po domu nie założysz koszulki z metką drogiej firmy. A zaoszczędzone pieniądze - do skarbonki. Może i w ten sposób kokosów się nie uzbiera, na wycieczkę na koniec świata nie pojedzie (choć pewnie i to by się udało po dłuższym okresie czasu) ale na spędzenie kilku dni  w jakimś pięknym, polskim mieście z pewnością wystarczy.
Czemu mamy wszystko odkładać na potem? Życia nie da się w ten sposób odłożyć na później. Trzeba żyć tu i teraz, a nie za tydzień, miesiąc, czy rok. Każdy dzień skraca nasze życie, przybliża nas do starości. I tylko od nas zależy, czy siedząc kiedyś wygodnie w fotelu powiemy sobie tak, zrobiłem/am wszystko, żeby móc spełnić swoje marzenia.

Tak, wiem, że nie w każdej sytuacji to zadziała, bo nie na wszystko mamy wpływ.. Ale jest naprawdę wiele takich sytuacji, gdzie odrobina chęci wystarczy żeby coś zmienić. Walczmy o to, bo naprawdę warto!

piątek, 15 sierpnia 2014

Dożynkowo #1.

Na wsi tradycją jest, że dzień 15 sierpnia jest rozpoczęciem sezonu dożynkowego. Ludzie zbierają się, żeby dziękować za udane żniwa, wiją wieńce, składają w kościele dary.
Ale w tym roku? Pogoda sprawiła, że wiele zbóż rośnie jeszcze na polach - rośnie, dosłownie, zboża są powalone, kłosy zaczynają wrastać w ziemię i młode zboże się zieleni. Jeszcze więcej osób nie zebrało z pól słomy i nie zanosi się w ogóle na to, żeby można było to zrobić w ciągu najbliższych dni. I chyba nie bardzo jest co świętować.

Plan dożynek standardowy.
Powitanie lokalnych władz, pokaz wieńców z ośpiewaniem każdego, występy artystyczne: dzieci z przedszkola, szkoły podstawowej i gimnazjum, kół gospodyń wiejskich, innych chętnych osób. Repertuar oczywiście głównie ludowy.

Mimo tego, że z wyjątkiem prezentowania wieńców dożynkowych strasznie mnie nudzą, to cieszę się, że ta tradycja ciągle jest żywa. Wiele z nich nawet tutaj wymiera, ale te spotkania dożynkowe wciąż są organizowane co roku. 



niedziela, 10 sierpnia 2014

Kilka słow o tęsknocie.

Tęsknota to jedno z najgorszych i najpowszechniejszych uczuć. 
Każdy za kimś tęskni: za ludźmi, których nie możemy zobaczyć przez jakiś czas jak i za tymi, którzy już dawno nie są realną częścią naszego życia, a pozostało po nich jedynie wspomnienie.
Silna tęsknota potrafi zabić radość. Każdy dzień podobny jest do poprzedniego. Nic nie cieszy, nawet te największe rzeczy potrafią wywołać uśmiech jedynie na moment, a zły humor wraca bardzo szybko.
Herbata z cytryną nie smakuje już tak samo mimo, że jest tego samego gatunku. Poduszka ułożona w dobrze znany sposób nie jest tak wygodna jak jeszcze kilka nocy wcześniej.
Nawet zwykłe mycie zębów wywołuje łzy, bo bardzo dobrze pamięta się, jak robiło się to w zupełnie innym miejscu używając innej pasty i innego kubka.
Wychodząc z domu podświadomie szuka się ręki którą można by trzymać i odwraca się głowę siedząc na kanapie z myślą, że zobaczy się ten najsłodszy uśmiech.
Nawet Scooby Doo oraz Tom i Jerry nie są w stanie rozbawić tak bardzo jak w dniach, kiedy ogląda się ich wspólnie.
Teoretycznie wszystko jest takie samo. Herbata, bułka na śniadanie, bajki. Jednak w tym wszystkim brakuje jednego, najważniejszego: obecności osoby za którą tęsknimy. Tylko ona potrafi idealnie wypełnić wszystkie te luki, przez które nawet pozornie takie same rzeczy stają się zupełnie inne. 


 

środa, 6 sierpnia 2014

Kiedy dwa serca dzielą kilometry.

Miłość. Zaufanie. Tęsknota. Chęć poczucia bliskości...
Pod słowem odległość w związku kryje się wiele innych znaczeń, uczuć.
Sytuacje też są różne - zakochanie się w osobie, która już wtedy mieszka daleko, wyjazd w poszukiwaniu pracy, zmiana szkoły.
Los bywa okrutny, rozdziela ludzi, których wcześniej połączył gorącym uczuciem, ale bywa też tak, że ludzie sami się od siebie oddalają. Mimo tego, że mają możliwość znalezienia dobrej pracy, szkoły na wysokim poziomie i tak wolą jechać w nieznane, narażając przy tym swój związek z własnej, nieprzymuszonej woli. I takiego zachowania nigdy nie będę w stanie zrozumieć.
Jednak wróćmy do sytuacji, gdzie dwie osoby nie mają możliwości szybko znaleźć się blisko siebie z przyczyn od nich niezależnych.
Samotne dni ciągną się w nieskończoność, a jedynym malutkim światełkiem jest wyznaczona data kolejnego spotkania do której odlicza się dni. Niezliczona ilość słów, które próbuje się ułożyć w zdania, wyrażające uczucia; wyimaginowane rozmowy, które mogą mieć miejsce po tak długo oczekiwanym przywitaniu; plany, które prawdopodobnie zrealizuje się zaledwie w malutkiej części, bo przecież razem wszystko jest wyjątkowe i nie trzeba robić nic wyszukanego, żeby spotkanie zapamiętać na długo. Nie ma znaczenia, czy pojedzie się na wycieczkę, pójdzie na spacer trzymając się za ręce czy poogląda bajki przed telewizorem.
Oczywiście nie twierdzę, że związki na odległość są lepsze od tych 'tradycyjnych', ale z pewnością nie są też gorsze.
Uczą doceniać, cieszyć się z najmniejszych gestów, wykorzystywać maksymalnie każdą wspólną chwilę. Uświadamiają, że to, co łączy te dwa tęskniące serca jest zbyt cenne żeby mogło je zniszczyć byle nieporozumienie. Daje siłę, żeby walczyć z każdą przeciwnością, bo nawet to najkrótsze przytulenie jest w stanie wynagrodzić wszystkie cierpienia, które mogły mieć miejsce od poprzedniego spotkania. Pozwala wierzyć w to, że kiedy wreszcie dwa Serca będą blisko siebie na stałe nic nie zniszczy łączącego ich uczucia, bo najgorsze już przetrwali.
Warto czekać, warto kochać.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Pierwsze koty za płoty. :)

Witajcie!
Nowe miejsce i nowe oczekiwania.

Tak, nie jest to mój pierwszy blog, ani jedyny prowadzony w tej chwili. Choć może fotoblogów nie powinno się nazywać blogami? W końcu ludzie tam odwiedzają kolejne profile wyłącznie w celu obejrzenia nowo dodanych zdjęć, a na napisaną pod zdjęciem notkę zazwyczaj nikt spoza kręgu obserwowanych nie rzuci okiem..?
Co z poprzednimi?
Było ich kilka, przyznaję. Z moimi przemyśleniami, opowiadaniami, zdarzył się nawet jeden typowo słitaśny, którego teraz, po upływie lat wolałabym nie pamiętać. Niestety zawsze coś stawało na przeszkodzie. W latach szkolnych brak czasu, w wakacje nawał pracy, a kiedy już była wolna chwila na otwarcie notatnika nagle okazywało się, że w głowie kompletna pustka, bo przerwa była zbyt długa i nie potrafiłam znaleźć odpowiednich słów, albo zwyczajnie dochodziłam do wniosku, że świat, który tworzę jest nudny i nie warto dalej w to brnąć. Tak jeden po drugim kolejne projekty umierały.
A co teraz?
Dorosłam, przynajmniej taką mam nadzieję. Pewna jestem natomiast tego, co chciałabym tutaj osiągnąć. Może jeszcze nie do końca mam w pełni nakreślony plan co i jak tutaj zrobić, ale to przyjdzie z czasem. Za to mam coś, czego nie miałam tworząc poprzednie strony: świadomość, że tym razem się uda zawitać tutaj na dłużej, napisać czasem coś sensownego na ciekawy temat, albo znaleźć radę, która komuś się przyda. Pewnie przy okazji pojawi się tutaj kilka zdjęć mojego autorstwa, ale wydaje mi się, że będzie ich niewiele, przynajmniej na początku. Może też jakieś teksty, bo z pisania nie zamierzam zrezygnować, choć publikowanie ich gdziekolwiek po dość długiej przerwie napawa mnie lekkim przerażeniem. Cóż, jak to się mówi - wyjdzie w praniu.
Czego mogę sobie życzyć przy tym pierwszym wpisie?
Przede wszystkim wytrwałości. I żeby nie zniknęła ta pewność, którą teraz mam i której nie chcę stracić. Nie ukrywajmy - jeśli nie uda się teraz, to nie uda się już nigdy. Postaram się jakoś ogarnąć wygląd, żeby nie było tutaj tak ponuro jak teraz, ale miło i przyjemnie no i zaczynamy. :)
A Wam życzę miłego czytania. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)

Na razie pojawi się kilka notek kopiowanych z innego serwisu... Nie sprawdził się, ograniczenia, ciągle coś nie działało, wyświetlało jakieś reklamy, których nie dało się ominąć... Oby tutaj było lepiej!