Rozmawiają dwie blondynki:
- Zdawałam wczoraj test IQ!
- Ojej i co dostałaś?
- Piątkę!!!
Kto nie słyszał w swoim życiu choć jednego dowcipu, którego bohaterką jest niezbyt rozgarnięta blondynka? Pewnie nie trafi się ani jedna osoba, która nie zna stereotypu głupiutkiej blondi.
Jak już pewnie zdążyliście usłyszeć w radiu czy telewizji lub przeczytać gdzieś w Internecie - mamy 26 dzień lutego, czyli dzień pozdrawiania blondynek.
Nie byłabym Blondynką gdybym nie napisała tutaj kilku słów na ten temat.
W końcu bloggerowy nick, nazwa bloga, a przede wszystkim kolor włosów, ten sam naturalny od prawie dwudziestu dwóch lat (z maleńką przerwą) zobowiązują.
Dlaczego Świat oczami Blondynki?
Zaczęło się od pewnego Marcina, który choć również blondyn ciągle wytykał mi kolor włosów gdy miałam z czymś problem albo zadawałam pytania, na które odpowiedź była oczywista tylko dla niego. Tak jest do tej pory - jednak pewne rzeczy z biegiem czasu się nie zmieniają.
Później w moim życiu pojawił się Wredniak i dołożył swoje trzy grosze 'blondyneczką'.
Kiedy postanowiłam wrócić do dłuższego, typowo blogowego pisania, długo szukałam pomysłu na nick. Nie chciałam robić bloga tematycznego, którego nazwa wiązałaby się z jakąś konkretną dziedziną.
Najwyraźniej nie potrafiłam być oryginalna, bo wszystkie neutralne nazwy, które wpadły mi do głowy były już zajęte.
Blondynka wydawała się strzałem w dziesiątkę.
Nie tylko w jakiś sposób mnie opisuje, ale również pozostawia małą furtkę tej dowcipowej głupoty, która sprawia, że moje wypowiedzi mogą być traktowane z przymrużeniem oka.
Mogę się tutaj czepiać i wymądrzać, a życzliwy anonim machnie na to ręką pisząc 'pie***lisz jak blondynka z dowcipów'.*
Mogę ustępować rozmówcom udając, że nic nie rozumiem z ich argumentów mimo iż wiem, że mam rację a widać, że i tak nic do nich nie dotrze. Niech żyją w błogiej nieświadomości!
Mogę być głupiutką sekretarką z dużym dekoltem ale zamiast wyrabiać nadgodziny na kanapie w gabinecie szefa - trochę namieszać.**
Mogę stać z boku grupy, nie angażować się w ich projekty, ale wyłapię komu warto poświęcić swój czas, pozwolić się poznać.
Mogę być zwykłym, niepozornym pracownikiem, którego przeciwnicy będą ignorować ze względu na kolor włosów, a jednocześnie zapracuję sobie na dużo lepsze efekty niż oni.
Mogłam być niepozornym uczniem, któremu nauczyciel programowania nie wróżył przetrwania więcej niż jednego semestru w klasie, którą skończyłam jako jedna z najlepszych ogólnie, jak i z jego przedmiotu.
Aż wreszcie mogę strzelić jakaś głupotę, naprawdę wielką, a ludzie i tak przypiszą to mojemu kolorowi włosów.
Mam na to wszystko odgórne pozwolenie, które dostałam w genach wraz z kolorem włosów i krążącym od lat stereotypem.
Pamiętam, co Wredniak mi napisał kiedy dałam mu adres tego bloga: mądra się wydajesz jak tam piszesz. ;o
Więc chyba nie jest ze mną aż tak źle jak można myśleć? ;-)
Pozdrawiam więc wszystkie blondynki! Młode i starsze, naturalne i farbowane. Matki, żony, singielki, bezrobotne i kobiety pracujące.
A w szczególności Basię ze spiskownika, którą regularnie czytam, a niestety przez jakiś błąd przeglądarki telefonowej i rzadką obecność przed laptopem nie zawsze mogę skomentować (problem z całym bloog.pl:/).
Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie, kiedy kilka dni po założeniu bloga trafiłam na inną Blondynkę - Basię właśnie.
Brunetki też pozdrawiam, a co! Szatynki i rude. W końcu bez Was nie byłoby chęci na tego bloga. Dziękuję!
Tym wpisem oficjalnie żegnamy luty, najkrótszy i szczęśliwy dla mnie miesiąc nowego roku.
Trzeba wrócić do systemu 4-5 wpisów w miesiącu, bo w końcu przestanę wyrabiać. Pewnie staż też to trochę zweryfikuje...bo na razie rozszalałam się z wpisami strasznie.
Poza tym zastanawiam się, czy nie zrobić z tego miejsca bloga na zaproszenie. Fakt, że szkoda mi trochę ograniczać dostęp do mojego Świata nowym czytelnikom, jednak kompletna inwigilacja przez nastoletnie prostytutki, zazdrosne byłe dziewczyny mojego Mężczyzny czy członków rodziny dopadła mnie na fotoblogu i nie chciałabym żeby tak stało się i tutaj.
Zdecydowanie lepsza opcja niż na starym fotoblogu, gdzie można sobie tylko hasło ustawić... Jak wiadomo takie rzeczy szybko się rozchodzą. A tutaj pełna kontrola kogo się zaprasza.
Oczywiście to jeszcze nic pewnego, bo i żadnych ważnych czy tajnych informacji tutaj nie ma, ale jesienią pewnie tak to się skończy...
Wolność słowa, taa.
* tak, był taki, zaraz na początku mojej obecności tutaj.
**no dobra, z tym to przesadziłam, od sekretarki dzieli mnie z -10kg wagi i +1,5kg tapety na twarzy, no way.
osobiście znam kilka blondynek i żadnej nie przypisałabym do żadnego dowcipu, bo są na wyraz mądre i inteligentne. A to głupie stereotypy ... pozdrawia Cię szatynka Labrava! ;) hihi
OdpowiedzUsuńwiem, ale (nie)stety jest duża grupa osób które w to wierzą.
UsuńZnam kawały o blondynkach, a jakże, jednak wcale nie uważam, że kobiety o tym kolorze włosów są głupie. Stereotypami nie ma się co przejmować, ja mam duży biust i też wiele słyszałam na ten temat, ale to olewam:).
OdpowiedzUsuńludzie bardzo latwo wrzucają innych do jednego worka przez jakąś cechę.. Dopóki sami wrzuceni nie zostaną. ;)
UsuńCholerne stereotypy ;/
OdpowiedzUsuńten jeszcze nie jest najgorszy;)
UsuńA jaki był?
Usuńno różne są.. Np że facet słuchający metalu to od razu satanista, że ktoś kto leży na ulicy musi być pijany, albo że jak kobieta to prowadzić nie umie. Ten o blondynce groźny nie jest, ale przez stereotypy można np nie pomoc komuś choremu na ulicy.
UsuńPo 10 latach za kółkiem to z tym o kobiecie się zgodzę:D
UsuńI nie chodzi o mnie, tylko o większość pań, które jeżdzą jakby prawko kupiły na bazarze, a parkują jak pierdoły saskie...
Znam i brunetki, które pasują idealnie do stereotypowej blondynki. Sama czasem jestem jak blondynka z dowcipów, a szatynka ze mnie ;)
OdpowiedzUsuńkażdemu się czasem zdarza:)
UsuńNawet nie wiedziałam, że jest taki dzień - blondynka ze mnie ;) :-D Mój Ukochany jest jasnym naturalnym blondynem, dzień się jeszcze nie skończył więc go zaraz pozdrowię :)
OdpowiedzUsuńCiebie też pozdrawiam i życzę wielu pomysłów na notki przy tworzeniu tego Blond Bloga. Naprawdę świetnie się go czyta :-)
bardzo dziękuję! :)
Usuńtak sie utarło... ale to tylko stereotyp.. :)
OdpowiedzUsuńpewnie coś prawdy też w nim jest;)
UsuńJa tez blondynka, ale tleniona, i troche w zwiazku z tym wlos moj jest deczko popalony, ale kolor jest zdecydownanie blond !!!
OdpowiedzUsuńoo, to tym bardziej pozdrawiam:D
UsuńKażdy kolor włosów ma swój urok. Najważniejsze, żeby były ładne i zadbane ;)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami od brunetki :)
a to prawda, trzeba dbac:)
UsuńOj tak, stereotyp o blondynkach każdy zna, jednak myślę, że ludzie zazwyczaj wypominają komuś kolor włosów dla żartu. Przynajmniej ja szczerze mówiąc bardzo rzadko spotykam się z uszczypliwymi uwagami na temat blondynek, praktycznie wcale ;)
OdpowiedzUsuńJa sama do końca nie wiem jaki mam kolor włosów, zawsze zdawało mi się, że ciemny blond, ale wiele osób twierdzi też, że to jasny brąz ;p
u mnie w średniej trochę było gadania na ten temat;) ale olewalam :D
Usuńwow.. na prawdę wczoraj był taki dzień?! :D
OdpowiedzUsuńej, zazwyczaj puste lale farbują się na blondynki, aby przypominać Barbie, dlatego taki utorował się stereotyp :)
a to możliwe, bo nigdy nie widziałam różowej brunetki czy rudej :)
UsuńOcenianie kogoś po kolorze włosów to jest głupota jak dla mnie. Bo farbowane blondynki są też głupie a kiedyś były brunetkami ? To tylko faceci mogą takie coś wymyślić i takie Wredniaki
OdpowiedzUsuńa to racja, to musiał być facet! :D
UsuńNie słucham radia i do tej pory nie wiedziałam, że istnieje taki dzień :O
OdpowiedzUsuńCo do stereotypów to są i nie znikną tak łatwo. No i od czegoś musiały się wziąć. Ale znam kilka głupiutkich blondynek, kilka bardzo inteligentnych blondynek, jak i w drugą stronę - masakrycznie głupie brunetki. Więc nie ma reguły - jednak każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie ;D
to prawda, stereotypów się tak latwo nie pozbędziemy... Choć ten nie jest najgorszy.
UsuńBlondu nigdy na włosach nie miałam. Jest to do wykonania, ale musiałabym je obciąć potem przy samej skórze, bo nie lubią rozjaśniania :D A z tą 'blondynką' to taki durny stereotyp :P
OdpowiedzUsuńmi ogólnie szkoda włosów na farbowanie zwłaszcza ostatnio kiedy więcej czasu poświęcam na ich mycie niż reszty ciała;d
UsuńEh te stereotypy, ja od zawsze byłam jasną blondynką i tych kawałów nasłuchałam się masę...
OdpowiedzUsuńpodobno są takie głupie żeby brunetki mogły je zrozumieć.. Kto to wie;)
UsuńA ja nie dość, że naturalnie jestem ciemną blondynką to jeszcze z niebieskimi oczami :D Ja uważam, że prywatny blog na zaproszenie to najlepsze rozwiązanie. To jest pełna kontrola nad tym kto czyta nasze wpisy i pełna świadomość, że na blog nie trafi osoba z naszego życia codziennego i nie zorientuje się kto jest autorem bloga, bo w anonimowość w sieci nie wierzę. A zawsze znajdą się takie osoby, które pomimo bloga zamkniętego na klucz będą chciały nas czytać. Ja miałam już kilka blogów na różnych portalach, ale właśnie prędzej czy później je kasowałam, bo bałam się, że wejdzie mi na stronę ktoś znajomy i mnie po wpisach rozpozna. Teraz prowadzę bloga tutaj i od początku jest prywatny.
OdpowiedzUsuńno właśnie, nie ma danych ale ktoś może trafić i przypadkiem, sama już tutaj na blogspocie trafiłam na trzy osoby które kojarze z innych serwisów, Internet wbrew pozorom jest mały.
UsuńPowiem Ci taką historię: Kiedyś pisałam blog na Onet.pl. I odwiedziła mnie tam dziewczyna, która pisała tam blog kilka lat. I postanowiłam przeczytać Jej blog od deski do deski, ponieważ chciałam się o Niej więcej dowiedzieć. I po informacjach na tym blogu zawartych (A zaznaczam, iż danych osobowych tam nie było, było podane tylko Jej imię i kilka miast, które wymieniła jak coś opisywała) i adresie e-mail, bez problemu znalazłam tą dziewczynę na Facebook (Bo wtedy Facebook jeszcze miałam). Pisząc blog człowiek i tak z czasem podaje na tyle informacji o sobie, że ktoś z życia codziennego może go rozpoznać lub przez te konkretne informacje poznamy tą osobę w Sieci nawet jak się przeniesie i założy bloga na innym portalu. Świat jest mały. I tak jak napisałaś: Internet też jest mały.
UsuńJa znam tylko jedną blondynkę,która nie ulega temu stereotypowi i jest to twoja osoba.Moja nauczycielka jest blondynką-no comments,moja koleżanka z klasy blondynka-no comments razy dwa. Ludzie są jacy są. Stereotypy stereotypami,ale czy czasem niektóre osoby same swoją postawą tego nie potwierdzają? Nie mówię tu akurat o tobie tylko o blondynkach,które znam.
OdpowiedzUsuńJa byłam ruda i nie słyszałam żebym była fałszywa.Wszystko zależy od człowieka.
Też spotkałam w swoim życiu kilka takich typowych blondynek. Wszystko zależy od konkretnego człowieka, to prawda. :) niektórzy może jakoś świadomie kreują się na taką sweetaśną postać.. Kto to wie?
UsuńCiekawe, że nikt o facecie blondynie dowcipów nie opowiada...
OdpowiedzUsuńNajlepszym kontrprzykładem jest E. Bieńkowska. Najmądrzejsza kobieta jaką mieliśmy kiedykolwiek na stanowisku. Blondynka.
faceci tego swojego blondu chyba nie zauważają ;)
Usuńznam wiele inteligentnych blondynek, tych mniej też wiele znam, jaki z tego morał? chyba żaden albo taki, że żart należy traktować tylko jako żart, co do czytania treści na blogu ja to rozwiązałem w ten sposób, że piszę anonimowo, nikt z moich znajomych, rodziny nie wie, że ja to ja a jak przypadkiem do mnie trafi jakimś cudem to i tak nie będzie miał pewności, że ja to ja
OdpowiedzUsuńpewności może i nie będzie miał, ale zawsze może trafić się ktoś, kto skojarzy nawet kilka faktów. Nikt nie jest do końca anonimowy.
UsuńMam dwie koleżanki, które są blondynkami a są mądre :-D.
OdpowiedzUsuńo proszę, cieszy mnie to :D
UsuńNo to dowiedzieliśmy się czegoś więcej na temat autorki bloga :D
OdpowiedzUsuńJak będziesz rozsyłała zaproszenia, pamiętaj o mnie ;)
na razie jeszcze się wstrzymam, ale jeśli się zdecyduję to obecni czytelnicy mogą się już czuć zaproszeni:)
Usuńznam wiele bardzo mądrych blondynek. Dlatego dla mnie ten stereotyp już dawno się zatarł ;)
OdpowiedzUsuńczasem jednak się przydaje. ;P
UsuńDziękuję za pozdrowienia ;) jestem ukrywającą się blondynką - czyli naturę zafarbowałam na ciemno :) czyli w sumie ciemna blondynka :D
OdpowiedzUsuńkażdy kolor jest fajny, byle dbać:)
UsuńStereotypy i tyle, znam wile inteligentnych i fajnych blondynek :)
OdpowiedzUsuńa ja znów kilka tych głupich... no cóż:P
UsuńKolor włosów jak kolor, a stereotypy rządzą :P
OdpowiedzUsuńPozdrawia blondynka, ale ciemna ;P:P
czasem są przydatne :P
UsuńWitam serdecznie. Nawet nie wiedziałam że jest taki dzień w kalendarzu :D , mam co prawda w telefonie aplikacje Kalendarz świat nietypowych , ale ten szczególny dzień nie był tam wymieniony.
OdpowiedzUsuńPrzeoczenie - nie sadzę :D.
Też wychodzę z założenia że nie kolor czupryny świadczy o człowieku.
Pozdrawiam i zapraszam do swojego blond świata :)
rblodz.blogspot.com
teraz tyle tych świąt, że łatwo coś przeoczyć:P
UsuńE tam, nie wszystkie blondynki są przecież głupie ;)
OdpowiedzUsuńAle usprawiedliwienia masz zawsze fajne :p
tak w ogóle gorzej od blondi ma głupia brunetka,bo pierwsza wytłumaczy się kolorem włosów, a druga co? głupia,bo głupia:D
Pozdrawiam :D
no właśnie, ja mam usprawiedliwienie, a one?:P
UsuńUważam, że te całe stereotypy, to totalne dno. Nie można dzielić ludzi ze względu na kolor włosów czy skóry. Fakt, pośmiać się można, pożartować też, ale nie można przesadzać. Nie każda blondynka jest głupia, a nie każda ruda szalona. ;)
OdpowiedzUsuńwiem, z jednej strony pomaga, a z drugiej wkurza;o
Usuń