Rękawiczki zamiast wiosennej kurtki? Może od razu zamienimy wielkanocnego zająca na świętego Mikołaja? I dalej - Alleluja na Merry Christmas?
Przyznam, że patrząc dziś przez okna biblioteki przemknął mi przez głowę taki scenariusz.
A może powinnam schować moją świąteczną serwetkę w zające i wyjąć bożonarodzeniowe gwiazdki, które niespełna trzy miesiące temu wisiały na choince?
Jeszcze w grudniu cieszyłabym się jak dziecko słysząc hasło 'białe święta'. A teraz? Czapka i szalik dawno zwinęły się w kłębek i zapadły w letni sen w kącie szafy. Buty zimowe poszły w ich ślady, nawet te kupione wspólnie z moim Mężczyzną schowałam już do pudełka, a ich miejsce zajęły nowe baleriny.
Rozkwitły żonkile, przykryje je warstwa śniegu?
Cieszyliśmy się z pięknej wiosny, a tu wygląda na to, że zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. I gdzie te moje aktywne święta, ja się pytam?! Opony do roweru upolowane, ale co z tego, skoro leżą sobie bezpiecznie w bagażniku i czekają na cieplejsze dni. Skakanka? Może by się i dało, ale znów na podwórku takie bagno, że buty dwa razy bym zgubiła zanim udałoby się doczłapać do kawałka suchego betonu.
A liczba ciast stale się powiększa. Sernik goni makowiec wyprzedzając piernika, za nimi już ustawiają się muffinki, obok ciasto z kokosem a ananasowiec jeszcze w proszku. A gdzie moje rafaello?!
Nie pociesza również fakt, że żur nie jest jednym z moich ulubionych smaków, może jakoś nadrobią to jajka z chrzanem. Samymi słodkościami żyć nie można, choćby nie wiem jak pyszne były. W końcu czerwiec blisko!
Podjęłam dwa wyzwania: przeczytam więcej niż mam wzrostu i przeczytam przynajmniej 52 książki w 2015. Osiem w trzy tygodnie to chyba dobry wynik?:)
To drugie można śledzić na moim profilu na LubimyCztać.pl na półce 2015, a szczegółowe podsumowanie pojawi się tutaj pod koniec roku.
Mimo, że w pracy na czytanie czasu nie ma, to przynajmniej można dokładnie opisy prześledzić i mieć pewność, że książka nie zawiedzie. :)
I chyba wreszcie mam dobry pomysł na fabułę mojej książki innej-niż-fantastyczna. Ale na razie nie będę się chwalić, bo nie chcę zapeszyć. :)
Poza tym najpierw muszę skończyć coś innego... Dzieje się, dzieje, nawet zatęsknić nie ma kiedy...
...no, może wieczorami trochę, o ile nie zasypiam z telefonem w łapie wpatrzona w jego zdjęcie na tapecie. Tak uroczo wygląda trzymając kurczaka!:D
No, ale dość tego, bo zapomnę o najważniejszym!
Z okazji świąt Wielkanocnych chciałabym Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze!
Dużo zdrowia, szczęścia i miłości. Świąt spędzonych w gronie osób, które są dla Was ważne. Wolnej chwili, która pozwoli docenić to, co w życiu najważniejsze. Smacznego jajka, również tego czekoladowego. Żeby śmigus - dyngus nie zastał Was rano w łóżku. :)
No i oczywiście dużo blogowej weny na wpisy i zdjęcia, nie tylko te świąteczne!
A po świętach czas wrócić do wpisów tematycznych, bo straszna prywata się tu robi!;o
Hah, tak właśnie dzisiaj pomyślałam, że coś się pomyliło tej pogodzie, tyle śniegu napadało :D Ale na szczęście u mnie zimowe buty jeszcze nie były zbyt głęboko schowane, więc szybko je wyciągnęłam i w nich pomykałam ;D
OdpowiedzUsuńWesołych świąt Ci życzę ;)
dzisiaj to jeszcze jakoś, ale piątek to masakra była ;0
UsuńU mnie na szczęście odwrót zimy, chłodno, ale chociaż słońce świeci:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt z ciachem i książką:)
książka zanudziła, pogoda też.. dobrze, że już po:P
UsuńWszyscy dookoła psioczą na pogodę, ale chyba zapominają jaki mamy miesiąc...
OdpowiedzUsuńLudzie!
Gdyby taka pogoda była w czerwcu, to bym rozumiała, ale na litość boską- kwiecień- bywał, jest i będzie kapryśny,o!:P
W życiu nie zrobiłam ciasta i nie grozi mi to raczej, ograniczam się jedynie do jego konsumowania, a że nie przepadam, to jak w Święta zjem dwa kawałki, to będzie max...Podejście kulinarne szczęśliwie odziedziczyłam po Pani Matce, która wychodzi z założenia, że zamiast bawić się w kuchni składnikami i sterczeć przy piekarniku lepiej kupić kawałek ciasta niż potem wsuwać całe własnoręcznie wymodzone i tyć:))
Wyzwanie książkowe fajne, ale ja nie lubię wyścigów, wolę czytać swoim tempem, aktualnie czytam jak zwykle dwie książki na raz ("Niania w Nowym Jorku" i "Co nowego w raju" Lodge'a).
Spokojnych Świąt!
gdyby zima byłą normalna i właśnie topniał śnieg to nic bym nie mówiła, ale jak takie szarości są już od stycznia... no cóż, lekko mówiąc mam dość:P
Usuńto nie wyścig, w tamtym roku przeczytałam ok stu, teraz tylko ta roznica, ze zpisuje:)
A ja dziękuję Bogu, że zimą prawie nie było śniegu...nienawidzę go. Jak dla mnie takie zimy mogą być, nie pogniewam się.
Usuńto zaburza całą równowagę. zamiast porządnej, śnieżnej zimy i ładnej, ciepłej wiosny mam przez pół roku takie nie wiadomo co. zboża nie rosną, bo zimno, warzyw czy owoców może nie być, bo przymrozi. a potem ciekawe jak sie z tego utrzymać. poza tym zima jest piękna, zimowa i śnieżna, a nie błotnista i bura.
UsuńWisi mi całe piękno zimy, kiedy mam w perspektywie odśnieżanie Dziadkom podwórka. Nie jestem pieskiem francuskim, ale bywało, że po takim fitnessie padałam na pysk.
UsuńArgumenty "spożywcze" rozumiem, ale po parunastu zimach z łopatą, odkopywaniem samochodu z zasp i przeklinaniem, bo miałam wizję nocowania w aucie w nocy w drodze (nie mieszkam w mieście ) to piękno śnieżnej zimy mam głęboko w poważaniu.
też mieszkam na wsi, też odśnieżam, czasem i w nocy jak rano był pilny wyjazd. i nie raz bywało tak, że nie było co jeść za bardzo, bo drogi zasypało na kilkanaście dni i nie było do naszej wioski dojazdu, nie było jak dostać się do lekarza. ale i tak zima jest piękna.
UsuńNo ok, szanuję Twoją opinię:)
Usuńtak w tym roku pogoda nas zaskoczyła :) Wesołych Rodzinnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńsnieg w lany poniedziałek.. cóż:P
UsuńPakuj się i jedź na Pomorze! U nas piękna, słoneczna pogoda! (Trochę mokro, bo wcześniej padało, ale słońce świeci). Dziękuję bardzo za życzonka, dla Ciebie też wszystkiego dobrego ^^ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
od wczoraj tez ładnie, jakby tylko na zakonczenie swiat czekali;o
UsuńNo właśnie... U mnie świeci słońce, za moment śnieg i grad, potem słońce, potem deszcz,że o ja.... I z narzeczonym się zastanawiamy : ryzykować i wyjść czy lepiej nie.... Okropna pogoda....
OdpowiedzUsuńWesołego :)
tak najłatwiej o choroby:(
UsuńCóż. Zmiany klimatyczne, tyle :-).
OdpowiedzUsuńdokładnie... niedługo nic nie zostanie z naszych czterech pór roku:(
UsuńWesołych Świąt! ;)
OdpowiedzUsuńOdkąd bardziej zważam na to co jem, tak sobie myślę, że w te święta nie mam co jeść w domu rodzinnym, bo wszystko takie .. domowe :D
święta to morderstwo na zdrowej diecie, wiem :(
UsuńOj tam śnieg zawsze fajny :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
oczywiście, ale zimą:D to bym nawet prosiła o dodatkową dawkę, ale teraz?:O
UsuńKochana nie aura za oknem się liczy a klimat :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij życzenia wesołych , radosnych , pogodnych i rodzinnych Świąt.
u mnie bez klimatu, to choć pogoda mogłaby byc:(
UsuńTaka jest specyfika kwietnia, że może nas poczestować sniegiem ;) Chociaż wolałabym jednak trochę więcej stopni na plusie ;)
OdpowiedzUsuńcasem tak, gdyby zima była normalna:(
UsuńMoje trampki i płaszcz też czekają na wyjście, ale pogoda im nie sprzyja.
OdpowiedzUsuńLubimyczytac.pl to całkiem fajna sprawa. Mam tam konto. Nie dość, że mogę zapisywać, co przeczytałam, to mogę również znajdować pozycje, które by mnie zainteresowały :)
Wszystkiego dobrego! :)
dokłądnie, tak cos sie spodoba i zapomnimy po czasie a tam mozna dodac i potem przeczytac:)
UsuńKochana wzajemnie. Zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
UsuńPogoda lubi płatać figle:).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej akcji 52 książki, ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ostatnio na lekturę mam czas jedynie wieczorami.
Wesołego Alleluja!
przy dziecku to nic dziwnego:)
UsuńTak to już jest z tą pogodą, choć u mnie nawet dziś nie najgorzej. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńoby zostało tak jak dzis:)
UsuńWesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńU nas też zimowe się zapowiadają :P
niby śnieg w lany poniedziałek to tez woda..:P
UsuńA u nas Święta były mega Wielkanocne jeśli chodzi pogodę a jutro (gdyby tutaj istniał) Lany Poniedziałek również by był miodzio :P
OdpowiedzUsuńszczęściara:P
UsuńJak ja lubię Cię czytać:)
OdpowiedzUsuńJa pół zimy przechodziłam w butach niezimowych i teraz też tak jest:p
Wesołych Świąt:)
dzięki, to miłę:D też bym chodziła tak z chęcią, ale ile gadania by było:/ lepiej mieć spokoj;d
UsuńU mnie też pogoda w ogóle nie przypomina wiosny... może to ta zaległa zima? Ale podobno około 10 kwietnia ma już być taka prawdziwa wiosna.
OdpowiedzUsuńbyle znow w maju zimy nie było:/
Usuńa propo pogody dobrego demotywatora widziałam ,,Kwiecień plecień bo przeplata szalik, czapka i łopata" Zaprosiłam Cie do znajomych na lubimyczytać ;)
OdpowiedzUsuńok, sprawdzę:)
Usuń8 książek w 3 tygodnie, to bardzo ładnie :D Ja też jak na razie daję radę, no ale zobaczymy jak to będzie później.. Powodzenia i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się CIEPŁO :D
wszystko zależy jakie są, ostatnia mnie ponad tydzień trzyma... załamać się można, tak nudzi;o
Usuń8 książek w tygodniu? to nie za dużo? Patrzę pod wzgl zrozumienia książki, jej sensu :)
OdpowiedzUsuńja czasami potrzebuję skupić się na jednej dłuższą chwilkę :)
jak czytałam sagi Sandemo, to i dwie w jeden wieczór wciągałam. jakoś łatwo mi to przychodzi jak jest ciekawa książka.
UsuńBo tak naprawdę mamy tylko dwie pory roku zimę i pseudo-lato :)
OdpowiedzUsuńoby wróciło do czterech :)
UsuńPoswiętnie, ale równie serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również:)
Usuń