czwartek, 15 grudnia 2016

Raz lepiej, raz gorzej - grudniowe rozważania.

Grudzień... Co tu dużo mówić, miał być inny.
Zaczął się - zgodnie z moim życzeniem - bardzo pozytywnie i mam wielką nadzieję, że równie pozytywnie się zakończy mimo chwilowych, ale mocnych zawirowań, W końcu pomarzyć można, prawda? ;)
Początek miesiąca to nasza czwarta już wspólna Barbórka. Pierwszy raz w nowym kościele i jakoś szczególnie nim zachwycona nie jestem... Zdecydowanie wolę te stare, wiekowe świątynie niż nowoczesne wnętrza z XX czy XXI wieku. I niestety nie udało się trafić na orkiestrę - właściwie to poza dwójką z którą byłam nie widziałam żadnych górników w mundurach nie licząc tych ze sztandarami przy ołtarzu. Tak więc zabrzańska Barbórka zdecydowanie chowa się przed poprzednimi świętowanymi w Knurowie.
Później tradycyjnie już, barbórkowy wieczór u znajomych. W tym roku w nieco większym gronie niż zwykle i trochę z dziewczynami poszalałyśmy... Trochę aż za bardzo, ale na szczęście na drugi dzień było już zdecydowanie lepiej i ku mej wielkiej radości ominął mnie kac. 
Niestety tuż za rogiem czaiło się już paskudne choróbsko i dopadło mnie dokładnie wieczorem przed koncertem Amon Amarth i  Grand Magus w Krakowie. 
Udało nam się tuż przed wyjazdem dogadać z kierowcą i nie musieliśmy się tłuc busami z milionem przesiadek w środku nocy, za co będę dozgonnie wdzięczna siłom wyższym bo nie wiem jak bym wytrwała całonocną podróż z takim mega katarem, gorączką, kaszlem i bólem gardła. Jakby tego było mało to gdzieś w połowie głównego koncertu słabo mi się zrobiło i jakby nie słup koło którego staliśmy w klubie to mogło być nieciekawie... Jednak mimo tego wieczór był naprawdę udany i w miłym towarzystwie, jedyne czego żałuję to że nie byłam za bardzo w stanie ani krzyczeć ani skakać. :/
A później powrót do - niestety - szarej codzienności. Zawirowania kopalniane nie wpływają dobrze na nasze życie, ale nie można przecież wymagać, że będzie cicho i spokojnie, kiedy rząd robi takie cyrki i planuje zamknąć jedną z lepszych kopalni w okolicy bo ktoś tam sobie popierniczył papierki i podaje do wiadomości zupełnie inne dane o zadłużeniach, wydobyciu i sprzedaży węgla. Oczywiście dane nieprawdziwe na niekorzyść kopani, no bo jak mogłoby być inaczej?
I oczywiście wszystko wina PO i Unii Europejskiej...
Standardy opieki okołoporodowej to też wina PO i Unii, że trzeba je zmieniać? Kasować? No kurcze... Przecież to profesor Religa i rząd PiS nad nimi pracował, więc o co teraz, do cholery, chodzi?!
Kiedyś, dawno temu, obiecałam sobie, że polityki na tym blogu nie będzie, bo klawiatury szkoda, ale to co się teraz dzieje to jakaś kpina z narodu jest. A ludzie dalej ślepo w to wierzą i sondaże utrzymują się mniej więcej na podobnym poziomie, albo nie wiem gdzie oni te badania robią skoro każdy dookoła psioczy na coraz gorszą sytuację a poparcie i tak jest. Uciekać stąd trzeba czy jak...?
Albo na ulice. Wszyscy. Górnicy, nauczyciele, rolnicy (bo też od stycznia wprowadzają im jakieś idiotyczne przepisy dotyczące hodowli zwierząt), kobiety, którym odbiera się podstawowe prawa.


Ah, no i oczywiście jak to ja, post kilka dni pisałam, więc muszę na koniec dodać, że jest już lepiej, mój mężczyzna złożył podanie na inną kopalnię i jest bardzo duża szansa, że się tam dostanie, blisko od domu, dobry dojazd, więc wszystko się układa, przynajmniej u nas...bo w kraju jak widać... I na próżno czekać na jakieś wiadomości na ten temat w publicznej propagandzie. ;)

30 komentarzy:

  1. wiesz co ja już nie wiem jak mam komentować politykę, szczególnie jak widzę takiego pana na P, co prokuratorem był to mam ochotę w czymś w niego rzucić. I to nie poduszką ;)
    Dużo zdrówka:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Byś widziała, co dzieje się we Włoszech i jak tutejszy rząd zrobił w konia naród! Nasi politycy przy tych to aniołki niewinne są. Poważnie zastanawiam się nad powrotem do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić :O

      Usuń
  3. No to działo sie u Ciebie , nie powiem. Jak przetrwałaś koncert w tak kiepskim stanie, to prawdziwa tajemnica, albo z żelaza jesteś. Ja czasem lubię popolitykować na innych blogach, ale ostatnio nie mam już siły...gdzie nie spojrzeć, to same absurdy, jak długo można na poprzednie ekipy zwalać, przecież ONI też kiedyś już rządzili i lepiej nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni są wszyscy po jednym korycie, tylko obiecywać a jak do władzy dojdą to rozpierdziel tylko. I nie ważne która opcja, zachowanie takie samo.

      Usuń
  4. To zdrowie życzę :) Choć utrzymanie zdrowia przy tej pogodzie graniczy z cudem;p
    Oby koniec roku był pozytywny:)
    A to co się dzieje w naszym kraju - szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem jak miałaś na koncercie... Mi 2 razy się trafiło, że miałam okres podczas koncertu, a brzuch boli mnie wtedy niesamowicie :D
    A z usunięciem standardów opieki porodowej to pojechali równo, aż mi się cisną na usta same przekleństwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie mów, też się bałam że dostanę okres wcześniej ale na szczęście był dopiero dwa dni później. :D

      Usuń
  6. U mnie barbórki w tym roku spokojne... a i tak jako najzabawniejszą w życiu wspominam taką w Bogdance:). Te nasze śląskie są podobne, a tam zupełnie inaczej było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tak dalej pójdzie to coraz mniej okazji do świętowania będzie :x

      Usuń
  7. Ja od polityki trzymam się z daleka. Szkoda moich nerwów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polityka w blogu jest jak wdepniecie gdy idziemy za czworonogiem lub dwunogiem. Dlaczego ? moim zdaniem dlatego ,że za mało czasu i ochoty mamy by napisać coś uczciwego a to co wyskrobiemy pod wpływem wydarzeń nie ma większego sensu. Subiektywne i podatne na manipulacje. Jest tak samo bezwartościowa jak informacja co jedliśmy, z kim spaliśmy i komu wbijemy nóż w plecy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Chociaż blog jest chyba od tego, żeby wyrażać swoje subiektywne zdanie.

      Usuń
  9. Ugh..już ostatnio miałam poważne dyskusje polityczne i to z nikim innym jak z teściami którzy, mam wrażenie, zaczynają mieć wyprane mózgi i nie widzą co się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to u mnie to samo jest, na temat polityki w ogóle przy teściach się nie ma co odzywać, a jak słyszę ich teksty kiedy oglądają tv to aż się gotuje w środku :/

      Usuń
  10. A kiedy to pisałaś, nie wiedziałaś co się wydarzy wczoraj i dziś...
    I pewnie jutro i w poniedziałek...
    Szczerze to szłam spać z nadzieją, że obudzę się w nowej Polsce. Że nastąpi jakiś zamach stanu, przewrót pałacowy czy coś. A tu tylko ludzie marzną na ulicach.
    Ale nie ma innego wyjścia. Inaczej mogą nam na przykład znacjonalizować mieszkania i kapelusze, bo potrzeba na 500 plus. Eeech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo wszystko opodatkują... a jeszcze jak PO zabierało pieniądze z OFE to PiS krzyczał, że kradzież, a teraz to samo robią. Trybunał już przepadł, porażka...

      Usuń
  11. Amon Amarth bedzie na Woodstocku w tym roku, może się spotkamy ^_^ Mój mąż na pewno ich nie odpuści ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narzeczonego bym chętnie wyciągnęła na Woodstock ale pewnie nie będzie mu się chciało :/
      A na Amonów bym chętnie jeszcze raz poszła, są genialni na żywo!

      Usuń
  12. Teraz brak śniegu to wina PO, Tuska, no i może jeszcze tych od Petru. Smutne to, mam nadzieję, że z tych protestów, które zaczęły się w piątek wieczorem coś pozytywnego wyniknie. A chorobom lepiej przeciwdziałać, witamina C, soki, albo warzywa i owoce w naturalnej postaci, trochę spacerów dla zahartowania i lepszego samopoczucia... Wierz mi, odporność będzie Ci za to wdzięczna :) I udanego końca grudnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i chyba nic nie wyniknie choćby cały naród na ulice wyszedł. :/
      Rzadko choruję, ale Barbórka mnie wykończyła w tym roku :P

      Usuń
  13. To co się dzieje teraz w kraju to jakaś masakra niestety! :(
    Co do choróbska to tez mnie złapało i drugi tydzień już trzyma, wyzdrowieć nie mogę.
    Barbórka - o, moje urodzinki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda gadać...
      Mam nadzieję, że już przeszło :)

      Usuń
  14. Grudzień zawsze ma być inny. I zawsze to wina PO. Za jechanie na koncert chorym składam pokłon koreański do ziemi. Samej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to źle się poczułam dopiero czekając w Katowicach na kierowcę, już było za późno na odwrót :P nie wiem czy bym pojechała świadomie chora na koncert

      Usuń
  15. I dlatego rzadko oglądam TV. Po co się denerwować? Wystarczy, że mój mąż krzyczy, gdy ogląda wiadomości ;)

    Zdrowych wesołych Świąt Ci życzę.
    I spokoju ducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomości to nawet nie włączam, tam inny kraj pokazują haha :D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)
Nie spamuj, nie zapraszaj - odwiedzam każdego, kto zostawi po sobie ślad.
Nie bawię się w obserwację za obserwację - obserwuję tylko te blogi, które regularnie odwiedzam.
Konstruktywna krytyka mile widziana. ;-)


Wszystkie zdjęcia i teksty na blogu są mojego autorstwa (a jeśli nie, to są odpowiednio podpisane), zabrania się więc ich kopiowania bez mojej zgody!