piątek, 5 sierpnia 2016

A kiedy przychodzi noc...

Nie ogarniam.
Kolejna nieprzespana noc. Ostatnio jest ich coraz więcej - tych nieprzespanych w ogóle, albo tych, z których udaje mi się urwać godzinę lub trzy.
Mimo wczesnego wstawania, mimo wakacyjnej fizycznej pracy, mimo przysypiania nad klawiaturą z kubkiem kawy w ręce nie potrafię walnąć się na poduszkę i przespać spokojnie kilku godzin.
Z racji tego, że od dawna mam mocno pokręcone sny myślałam, że do horrorów można się przyzwyczaić i przez bardzo długi czas nie robiły one na mnie najmniejszego wrażenia. Niestety ostatnio dużo się zmienia i obrazy jakie tworzą się w mojej głowie kiedy śpię zaczynają się robić naprawdę przerażające. Niby nie mają nic wspólnego z tymi książkowymi historiami które do tej pory próbował sobie otworzyć we śnie mój mózg - nie są tak krwawe, nie są tak bardzo nierzeczywiste. I chyba to, że są tak mocno prawdopodobne przeraża mnie najbardziej. Ludzie, których nie chciałabym nigdy stracić...a właściwie jedna osoba, bez której nie potrafię sobie wyobrazić życia, pokazana w najróżniejszych, najstraszniejszych sytuacjach... 
Nie potrafię ostatnio znaleźć nic optymistycznego. Pamiętam te dni, kiedy naprawdę niewiele trzeba było żebym latała z bananem na mordce, a teraz... są słowa, które sprawiają, że się uśmiecham, są chwile, w których czuję się tak mega wyjątkowo, ale po chwili wszystko znów znika spychane gdzieś na dalszy plan przez koszmarne myśli, strach. Mój mózg pokazuje mi tylko te najgorsze scenariusze, zamiast myśleć o szczęściu jakie mogę mieć zamykam się w wizjach tego, kto ucierpi na moich decyzjach.
A to, co przede mną jest chyba najgorszym testem życia. Sypie się wszystko, w co wierzyłam przez ostatnie kilka lat... Nawet nie przez kilka lat, sypie się wszystko to, w co wierzyłam od zawsze, od momentu, kiedy poznałam znaczenie słów miłość, przyjaźń, wsparcie i zaufanie. 
Ostatnio pisałam, że przydałoby mi się trochę tego zdrowego egoizmu, żebym pomyślała w końcu o sobie, nie o innych... A coraz częściej zastanawiam się, czy nie jestem właśnie taką egoistką, która mimo tego, że wie, że robi źle nie potrafi przestać? Wiem, że to wszystko powinno wyglądać inaczej. Wiem, że na wiele rzeczy nie powinnam pozwolić ani miesiąc temu ani tym bardziej teraz. Wiem, że pewnego dnia to się dla kogoś bardzo źle skończy... A mimo wszystko nie potrafię zrobić nic sensownego, nie potrafię podjąć jednej decyzji, pójść w końcu dalej i łapać szczęście póki jest szansa na to największe, najprawdziwsze.
Odblokowałam się trochę i słowa same tutaj lądują. Dużo słów, mniej lub bardziej cenzuralnych. I cieszę się to, cieszę się, że potrafię w końcu wyrzucić to, co mam w środku, nawet jeśli wiele z tych zdań nigdy nie doczeka się opublikowania. Chciałabym jeszcze wrócić do innego pisania... Do tworzenia swoich światów, swoich historii. Do bohaterów, których chciałabym mieć za przyjaciół jak i tych, których poznania życzyłabym największemu wrogowi.
Niestety na razie nie mam na to czasu. Jedno zajęcie goni następne, a kiedy jest w końcu wolna chwila to wolę ją przeznaczyć na spokojną rozmowę a nie kolejne minuty przed komputerem. 
Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni...że wiele rzeczy się zmieni. Chciałabym, naprawdę.

35 komentarzy:

  1. Gdyby podejmowanie życiowych decyzji było łatwe, ludzie nie mieliby problemów, a psychoterapeuci nie byliby potrzebni.
    Życzę rozwikłania wszelkich pogmatwanych spraw i relacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś w tym jest... gdyby było zbyt łatwo to nie potrafilibyśmy tego docenić.

      Usuń
  2. To ja Ci życzę,by wszystko się zmieniło tak jak chcesz,by było spokojniej i lepiej.
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wykończysz się z tej bezsenności...
    Takie negatywne myślenie jest jakieś takie nie podobne do Ciebie. No i dlaczego tak jest, że nie możesz się skupić na pozytywach skoro są. Byłaś taka szczęśliwa - gdzie teraz podziało się to szczęście?
    Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, a Ty będziesz szczęśliwa tak jak dawniej, a może i mocniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, wcale to nie podobne do mnie...Ale wszystko się zmienia. A szczęście, niby jest, tylko inne. I nie aż tak silne żeby przegonić to wszystko co złe... choć mam nadzieję, że z czasem będzie coraz silniejsze.

      Usuń
  4. W snach często są ukryte nasze troki i lęki. Może nie bez powodu śni ci się to wszystko (...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te ostatnie sny na pewno są nie bez powodu...

      Usuń
    2. To trzeba coś z tym zrobić ... musisz w końcu odpocząć tak porządnie i bez stresu

      Usuń
  5. Mam nadzieję,że wszystko się jakoś ułoży. W końcu każdego z nas czasem dotyka coś takiego. I czasem wystarczy wziąć oddech i zacząć się zastanawiać co ten stan wywołało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem co go wywołało, wiem czego bym chciała... problem w tym, że nie mam siły o to zawalczyć. :(

      Usuń
    2. Muszę pisać pod odpowiedzią, gdyż tylko takie okienko mi się ukazuje. Kryzys minie, wszystko mija, więc i ten nieciekawy, czy zapracowany okres minie.

      Usuń
    3. nie wiem dlaczego tak jest, mam nadzieję, że się wkrótce naprawi ta możliwość komentowania :(
      oby minął jak najszybciej, bo długo się tak nie da.

      Usuń
  6. oby wszystko się szybko ułożyło po Twojej myśli... i żeby te sny Cię nie nawiedzały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sny mogą nawet dalej być krwawe, byle nie było w nich już tych najważniejszych osób.

      Usuń
  7. No niestety w życiu raz jest z górki, raz pod górkę - choć nam się wydaje, że mamy cały czas pod górkę. Życzę Ci aby się zmieniło, zmieniło tak jak Ty chces!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie zbyt długo było z górki, bo teraz kiedy trzeba się wspinać do góry ściana jest strasznie stroma... i niebezpieczna.

      Usuń
  8. Ja zauważyłam, że mam sny jak za dużo myślę.
    Podejmowanie decyzji jest trudne, ale jeszcze trudniej jest je podjąć jak są odwlekane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, że z każdym dniem będzie coraz trudniej podjąć decyzję.

      Usuń
  9. Podejmując daną decyzję w jakimś momencie życia nie wiemy w tej określonej chwili czy będzie ona dobra czy zła , zwyczajnie ją podejmujemy ponieważ tak nam coś podpowiada. Konsekwencje bywają różne ale nie da się ich przewidzieć na zapas. Mam nadzieję Blondyneczko że wszystko ułoży się pozytywnie i zagości na Twojej buzi uśmiech. Trzymam za to kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, można się tylko domyślać, tworzyć miliony różnych scenariuszy, a i tak nie ma się pewności na 100%. :(

      Usuń
  10. Uwierz na słowo starszej pani:) Naprawdę czasem wydarzenia, które wydają nam się tragedią, przynoszą "dobrą zmianą". Tfuuu, nie chciałam tego powiedzieć, ale wiesz, o czym mówię:)) Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dobra zmiana to nie jest jakaś optymistyczna wizja :D ale dziękuję, bo jak się tu nie uśmiechnąć czytając coś takiego :)

      Usuń
  11. Może spróbuj zrobić coś miłego, fajnego, poznać kogoś, żeby odzwyczaić się od ponurych myśli. Oglądaj mniej horrorów, skoro masz od tego koszmary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie, za poznawanie to dziękuję... a filmów nie lubię, to tylko książki.

      Usuń
  12. Wierzę - a nie tylko mam nadzieję - że wszystko w Twoim życiu się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Skąd ja to znam? Pokręcone, ocierające się o rzeczywistość sny i sytuacje, na które nie powinnam pozwolić a się dzieją. Dobrze, że nie masz tyle wolnego, ile ja mam teraz: nie cierpię tych dni, wolałabym iść do pracy.
    Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to fakt, dobrze że chociaż jest co robić bo inaczej by mnie chyba szlag trafił z tym wszystkim :(

      Usuń
  14. Spokoju Tobie życzę i żeby wszystko się ułożyło. Czasami człowiek wątpi, wszystko się wali ale pamiętaj - po każdej burzy wychodzi słońce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ta burza minie będzie potrzebne duuużo słońca..

      Usuń
  15. Życzę Ci, aby wszystko ułożyło się jak najlepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kubek kawy na noc to kiepska opcja, by zasnąć...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)
Nie spamuj, nie zapraszaj - odwiedzam każdego, kto zostawi po sobie ślad.
Nie bawię się w obserwację za obserwację - obserwuję tylko te blogi, które regularnie odwiedzam.
Konstruktywna krytyka mile widziana. ;-)


Wszystkie zdjęcia i teksty na blogu są mojego autorstwa (a jeśli nie, to są odpowiednio podpisane), zabrania się więc ich kopiowania bez mojej zgody!