Dobrze, że nie zabrałam się za ten wpis wczoraj przed pracą, choć miałam taki zamiar. Prawdopodobnie byłby on jednym wielkim marudzeniem już wtedy, a dziś owo marudzenie sięgnęłoby zenitu, bo okazało się, że wszystkie minusy bardzo szybko przeobraziły się w plusy i post ten byłby już zwyczajnie nieaktualny.
No, przynajmniej większość tych minusów, bo to, co się teraz w kraju dzieje pozostawia wiele do życzenia... Jednak zakładając tego bloga obiecałam sobie, że tematów politycznych tutaj nie będzie, więc będę się dalej trzymać tego postanowienia - zwłaszcza, że na horyzoncie majaczy nam już ten 2016 i zapowiadane czystki w mediach publicznych. Niektóre osobistości ze świata polityki już straszą pozwami media prywatne, więc kto wie, czy taki mały, szary bloger jak ja nie zostanie wytropiony i pociągnięty do odpowiedzialności za jedno nieuważne słowo...
Wczoraj w pracy zaskoczył mnie kurier. Zaskoczył dosłownie, zadzwonił niespodziewanie, że ma dla mnie paczkę. Nie miałam pojęcia co to może być, bo nie dostałam wiadomości, że jakaś oczekiwana przeze mnie rzecz została już wysłana. Tajemniczą przesyłką okazał się być duży, sportowy plecak. Nareszcie! Nie będę musiała więcej pożyczać od siostry, która do tej pory była posiadaczką największego plecaka w rodzinie. Poza tym mój kochany Narzeczony zawsze dba o to, żebym wyjeżdżając od niego miała przynajmniej dwa razy więcej rzeczy niż kiedy przyjechałam, więc w końcu nie będę musiała kombinować z pakowaniem i reklamówkami, nie będę się na niego wkurzać, że znów nie potrafię się szybko ogarnąć do wysiadania, a przesiadek mam kilka.
Drugim takim małym plusem jest dzisiejszy mail, że moja zamówiona fotoksiążka wreszcie została wydrukowana oraz spakowana i wkrótce (mam nadzieję, że jeszcze dziś, bo mail był z wczesnych godzin porannych) zostanie wysłana. Nie mogę się już doczekać kiedy zobaczę efekt końcowy! Może jeszcze przed świętami?
Więcej na temat samego zamówienia oraz wykonania albumu napiszę, kiedy już będę miała go w swoich łapkach. Kto wie, może tym postem zachęcę kogoś do zrobienia takiego prezentu bliskiej osobie? A może wręcz przeciwnie, zniechęcę, jeśli wykonanie nie przypadnie mi do gustu? Sama nie wiem czego mogę się spodziewać, jestem zniecierpliwiona!
Jeszcze nie zdążyłam Wam pokazać mojej szydełkowej serwety robionej techniką filetu, a już skończyłam dziś kolejną składającą się ze śniegowych gwiazdek w kolorach złotym, czerwonym i kremowym.
Wkręciłam się w to strasznie. Od dawna mi się podoba, ale ostatnio nawiedziła mnie jakaś mega faza na machanie szydełkiem i kolejne rzeczy powstają w szybkim tempie. Może dla wprawnych szydełkomaniaczek to moje tempo nie jest jakieś zastraszające, bo wiem, że niektóre potrafią robić i trzy razy szybciej, ale dla mnie na obecnym etapie to naprawdę dużo.
W planach na teraz - chusta z ciemnej, cieniowanej włóczki, za którą zabiorę się za moment, jak tylko nadrobię blogspotowe zaległości. A zaraz po tym - a może w międzyczasie? - smok w barwach Wisły Kraków! :D
Jak sami możecie się domyślić - szydełko pochłania cały mój czas wolny, na Internet nie zostaje go zbyt wiele. I z jednej strony dobrze, ale z drugiej - zaległości rosną w tempie zastraszającym.
Posty zaplanowane, może na święta zrobię jakieś dobre ciacho, którego jeszcze do tej pory nie zdążyłam wypróbować i w końcu wstawię tu parę zdjęć kulinarnych... Tak, wszystko zaplanowane... Tylko dajcie trochę więcej czasu.
Wiem, że trochę krzywa. :/ poszłam do pracy, kilka szpilek puściło i nikt nie poprawił. :/ ale i tak naciągnięcie tylko do zdjęcia, gdy znajdzie się ktoś chętny naciągnę jeszcze raz, od linijki. :)
I bardzo dobrze, że dostali jedynki, sprawiedliwość się należy :D
OdpowiedzUsuńNad fotoksiążką się sama zastanawiam, czy nie zrobić czegoś takiego dla Lubego :)
racja :P fajny prezent, a jak dobrze wykonany, to sama radość :D
UsuńGdzie tam krzywa, nie widać, bardzo ładna. :)
OdpowiedzUsuńz lewej :P
UsuńNawet nie rzuca się to w oczy. :)
Usuńbo zdjęcie z perspektywy :P
UsuńWow, nie powiedziałabym Zeto jest zrobione na szydełku. Cudo :-)
OdpowiedzUsuńOj znajdź trochę czasu na ten internet i dla nas:-)
Ja bardzo lubię dostawać niezapowiedziane przesyłki ;-) Kurierzy już przestali do mnie dzwonić, bo wiedzą gdzie mieszkam. Chyba za dużo zamawiam przez internet :-P
pewnie po nowym roku będzie go więcej, zobaczymy jeszcze jak się ułoży...
Usuńten też już mnie zna, dlatego dzwonił, czy przyjechać do mnie do domu, czy do pracy :D
Serweta jak kupna. Pięknie wyszła. Oj taaaak w chwili obecnej wszystko bym dała by doba była dłuższa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję ;) pewnie z czasem uda się ją lepiej zorganizować, tylko czasu trzeba :)
UsuńCzekam z niecierpliwością na tę przesyłkę. Mam chętkę na nią :))
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że zdąży na święta :)
UsuńJestem ciekawa, jak taka fotoksiążka będzie wyglądać. Koniecznie o niej napisz!
OdpowiedzUsuńjak tylko dostanę :)
UsuńKrzywa? Przestań! Chciałabym umieć tak szydełkować! Cudo!
OdpowiedzUsuńogólnie prosto zrobiona, tylko krzywo naciągnięta :(
UsuńNo już czepiasz się szczególików! :D Oj Kochana! Widzę perfekcjonistkę w Tobie. ;)
Usuńtrochę tak... chyba za dużo oglądam prac doświadczonych pań :D
UsuńNie będę oryginalna- cudeńko zrobiłaś;). Co do szaleństwa w Polsce to włos się na głowie jeży ale nie rozwijam tematu bo chcesz być antypolityczna blogowo;)). Jeden duży tobołek zawsze musi być w chałupie i człowiek nie miota się i nie rzuca gromów przy pakowaniu. Oby jak najwięcej pozytywów Ciebie laseczko spotykało;)
OdpowiedzUsuńjak dalej tak będzie to spotkamy się w Norwegii :D
Usuńno dokładnie, poza tym ja nie jestem do podróży przyzwyczajona, jak mam plecak i torebkę to i tak się boję, że jedno gdzieś zostawię, a co dopiero jak mam coś jeszcze :O
Norwegia to ciekawe miejsce;), mniej stresowe- zastanów się;)))
Usuńgdyby nie Narzeczony, to nie musiałabym się zastanawiać ^^
UsuńTak trzymaj, lubię takie zakręcone osoby, już widzę błyski w Twoich oczach! Podobny album pokazywała chyba pani Gadżet w Tv i spodobał mi się pomysł :-) Ja tez wolę podróżować z bagażem w jednym kawałku, jest mniejsza szansa, że coś zgubię ;-)
OdpowiedzUsuńMam skromną prośbę techniczną, czy mogłabyś rozjaśnić tło postów, bo gdy czytam białe na czarnym, to potem moje oczy długo chwytają ostrość innych tekstów,ale to tylko nieśmiała sugestia...
błysk jest, jak nie ma zmęczenia :P
UsuńTak, wiem, że źle się czyta i najpóźniej po nowym roku coś się zmieni. miotam się między całkowitą zmianą szablonu, a odwróceniem kolorów na jasne deski, ciemny panel na środku i jasny post :) więc niech zmiany już wejdą w nowym roku, może się zdążę zdecydować i porozumieć z autorką szablonu.
Pięknie Ci wyszła ta robótka:)
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, źle się dzień zaczyna a potem wszystko się zmienia i jest pięknie:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
dzięki :)
Usuńoby same takie dni były:)
Ja tam żadnej krzywej nie widzę, tak jak wszyscy zresztą. Piękna robota :).
OdpowiedzUsuńserweta wyszła profesjonalnie jakby wyszła spod maszyny
OdpowiedzUsuńco do tv to mam nadzieję, że władze szybko się zmienią, przestaną puszczać powtórki, będzie więcej nowych filmów, ściągną z anteny głupie seriale typu m jak miłość, barwy tęczy a będzie więcej sportu, najlepiej piłki nożnej
czystki mają dotyczyć nieprzychylnych władzy dziennikarzy, a nie programu. Będzie jak w Korei czy Rosji, jedna wielka propaganda.
UsuńCo do sportu czy seriali - każdy ma prawo oglądać to, co lubi.
Ja kiedyś przyjeżdżałam do chłopakami z reklamówkami ale jego Mama zawsze się ze mnie śmiała to teraz nawet na weekend biorę torbę na kółkach :p
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zamówić taką fotoksiążkę ale się cykam :)
no ja zawsze wyjeżdżam z reklamówkami od niego, bo jak jadę tam to dobrze się mieszczę:P
Usuńmojej dalej nie ma :(
A do niego z czym jedziesz? :p tylko z torebką? :p
Usuńz plecakiem, ale małym:P no bo co mi trzeba na kilka dni, bielizna, koszulki, coś do spania, szczotka, szczoteczka... I ewentualnie jakiś drobiazg dla niego, a jak wracam to zawsze obładowana :O
Usuńserweta jest przecudowna!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńmasz talent i świat o tym powinien się dowiedzieć:D
Usuńpróbuję na FB, może coś da;D
UsuńGdybym ja umiała zrobić taką "krzywą" to moja rodzina miałaby oczy jak pięciozłotówki ;). Ślicznie Ci to wychodzi wszystko! Pokaż jeszcze tę drugą, zimową!
OdpowiedzUsuńA na wpis z fotoksiążką będę czekała, bo moja mama ostatnio coś przebąkiwała o takim prezencie dla taty, ale nie byłam co do tego przekonana. Rozwiej moje wątpliwości ;)
Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki!
niedługo pokażę, jak tylko dostanę potwierdzenie, że już doszła :)
Usuńpostaram się, o ile ją w końcu dostanę :(
Podziwiam osoby z taka pasją!
OdpowiedzUsuńkażdy ma w sobie coś takiego :) tylko może inne dziedziny;)
UsuńMnie jak kurierzy widzą to mają już dość - ciągle mi tylko te książki przynoszą :D
OdpowiedzUsuńNabierasz wprawy w szydełkowaniu :)
o, takiego kuriera to bym chętnie przygarnęła :D cóż, może przy nowej pracy zacznę szaleć z domową biblioteczką:D
UsuńJa na swój plecak, który zamówiłem ponad rok temu, czekałem z 3 i pół miesiąca.
OdpowiedzUsuńumarłabym ;o
UsuńPłynął aż z Chin. Ale jestem z niego bardzo zadowolony :-p.
Usuńo to teraz już masz swój plecak :) fajnie! a serwetka Ci fajnie wyszła :-) od razu widać, że wkładasz w to dużo pracy i serca.
OdpowiedzUsuńwcześniej niby też miałam, ale taki typowo na weekend na wyjazd, a nie na tydzień czy dłużej.
Usuńdzięki :)
Śliczna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPodziwiam twoją cierpliwość do szydełka. Zawsze fascynowała mnie jedna z moich przyjaciółek, która kochała tak "dłubać". Mnie przy czymś takim szlag trafia :D
OdpowiedzUsuńz czasem coraz lepiej, teraz mam chustę 'na tapecie" wzór powtarzalny, to już mechanicznie macham :D
UsuńI pewnie to jak forma medytacji dla ciebie, co?:)
Usuńcoś w tym stylu:P przy jodze poległam, więc mam coś w zamian. a jak się porządnie wkręcę we wzór, to nie słyszę radia, telewizora czy zwykłego gadania, tylko macham i liczę oczka :)
UsuńFotoksiążki są świetne. Moja ciocia z wujkiem dostali kiedyś na rocznicę ślubu od swoich synów taką fotoksiążkę z całego życia :)
OdpowiedzUsuńwo, to mam nadzieję, ze zamówiona mnie nie rozczaruje ;)
UsuńAle piękna *_*
OdpowiedzUsuńMiło czasem dostać coś, co jest funkcjonalne, ładne i... cóż, wyczekiwane :) Od razu humor się na cały dzień poprawia.
dziękuję:)
Usuńto prawda;)
piękne Ci to wyszło, piękne! Róża perfekcyjna :)
OdpowiedzUsuńKochana, skąd ja to znam- ciągły brak czasu? Właśnie wstałam dzisiaj po 5, żeby obejrzeć blogi i zdążyć na siłownie przed uczelnią! :D
Także rozumiem Cię doskonale, a w święta na pewno będziesz mieć ciut więcej czasu :)
dziękuję:)
Usuńpewnie tak, mam nadzieję:)
Ja już od długiego czasu nie politykuję i przynajmniej mam trochę mniejszy poziom złośliwości do świata ;) Co do plecaka to osobiście korzystam z "najkowego", bo jest bardzo wytrzymały. Inne, niemarkowe, zbyt szybko psuły się zawsze przy moim stylu użytkowania, a Nike jest póki co nie do zdarcia :)
OdpowiedzUsuńPomysł na prezent bardzo ciekawy i zainteresowana jestem efektem końcowym. Może kiedyś skorzystam z tego pomysłu na prezent :)
u mnie zawsze były Campusy i idę dalej tym torem :D też nie do zdarcia, tylko małe, jak to do szkoły.
Usuńsama jestem ciekawa, bo jeszcze jej nie ma :(
Oj tam krzywa - jest super, wygląda naprawdę ciekawie. A pleca niech służy. Spokojnych Świąt!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńświetna serweta, masz talent :)
OdpowiedzUsuńdzięki;)
Usuń