Nie umiem pisać o muzyce, tak samo, jak nigdy nie nauczyłam się grać na żadnym instrumencie.
Przyznaję, było kilka prób samodzielnego nauczenia się gry na gitarze, ale wszystko skończyło się równie szybko jak zaczęło.
Nauka mi nie wyszła, przyznaję, ale prawie osiem lat śpiwania w chórku szkolnym i dwa w kościelnym zostawiły trwały ślad w mojej głowie (i serduchu!). Mimo tego, że z pewnych względów - z upływającym czasem na czele - odcięłam się od śpiewania całkowicie, to muzyka ciągle jest obecna w moim życiu wbardzo dużej dawce.
Biegam, skaczę na skakance, jeżdżę rowerem, zasypiam, czytam, szydełkuję, czasem nawet uczę się - wszystko przy moich ulubionych utworach. Podejrzewam, że nie potrafiłabym inaczej. Cisza jest strasznie przytłaczająca!
Na wybrane TOP 10 utworów nie mogłam się zdecydować. Zbyt dużo powstało pięknych piosenek, z jeszcze większą ilością wiążą się jakieś wspomnienia... Musiałabym być masochistką, żeby spośród nich spróbować wybrać te dziesięć, które mogłabym określić mianem najlepszych z najlepszych. Nie w tym życiu, o nie!
Z przeciwnościami i brakiem umiejętności trzeba walczyć! Nie umiem pisać o muzyce? No to się nauczę!
W tym celu postanowiłam dzisiejszym postem zapoczątkować w moim Świecie nową serię - Muzyczny Alfabet Blondynki.
Skoro nie jestem w stanie wybrać kilku najlepszych utworów ogólnie - wybiorę kilka naj - posegregowane wg wykonawców, na kolejne litery alfabetu.
Nie wiem jeszcze z jaką częstotliwością będą się tutaj pojawiać moje muzyczne podsumowania - na pewno nie będę próbowała Was zanudzić na śmierć dodając je taśmowo...
Mam nadzieję, że kiedy dojdę do końca Alfabetu moje posty muzyczne będą na wyższym poziomie niż są obecnie.
Przede mną najtrudniejsze, bo na A na mojej magicznej liście jest bardzo mało wykonawców znanych z więcej niż jednego utworu. Potem będzie już z górki, więc aby już nie przedłużać - przedstawiam Wam część pierwszą mojego Muzycznego Alfabetu.
Panie i Panowie - A!
AbraDab
AbraDab to moje początki z rapem - bardzo początkowe początki, jeśli można tak powiedzieć, bo po Slums Attack grającym z Peją i Paktofonice Kaliber 44 (a AbraDab był jednym z jego członków) był trzecim składem, który tak naprawdę mnie zainteresował na więcej niż jedną piosenkę.
Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy okazało się, że będzie mi dane iść na jego koncert! Nawet padający deszcz, przemoczona bluza, spodnie i buty nie były w stanie zepsuć mi tego wieczoru! Głupia ucieczka też nie... Ale o tym innym razem!
Moim numerem jeden jest zdecydowanie znane pewnie większości Miasto jest nasze.
Art of Dying
Trafiłam na ten zespół zupełnie przypadkiem. Siedziałam u mojego Górnika przed komputerem, latałam po blogach i czekałam, aż wróci ze sklepu, bo wybył na małe zakupy...a że znajomych masa, to chwila zamieniła się w dwie. Słuchałam utworów, które mi się z nim kojarzą i przeglądałam kolejne propozycje na youtube. Jako pierwsze usłyszałam Completely, ale moim faworytem na numer jeden tej grupy jest Sorry. Nawet Wredniakowi się podobało... To musi być coś!
Artrosis
Ogólnie mówiąc zespół Artrosis nie jest do końca w moim guście, jednak mają jedną wyjątkową dla mnie piosenkę. Szmaragdowa noc to jeden z pierwszych utworów, jakie poznałam dzięki mojemu Mężczyźnie, zaraz na początku naszej znajomości. Do dziś bardzo lubię jej słuchać, choć to już ponad dwa i pół roku minęło od tamtych dni. Sentymentalna jestem? Być może, ale... niektóre wspomnienia są piękne, a muzyka potrafi uczynić je jeszcze piękniejszymi.
Ascetoholix
Liber, Doniu, Kriss... To tylko my. ;) Zdecydowanie mój faworyt na numer jeden. Prawdopodobnie mogłabym wyrecytować tekst tego utworu z pamięci nawet obudzona w środku nocy... Sama nie wiem ile razy go już słuchałam, bo niestety mój telefon nie chce współpracować z aplikacją last.fm i znajdujące się na tej stronie statystyki są mocno zaniżone.
Mimo tego, że Liber robi teraz zupełnie inną muzykę, to ciąglę lubię go posłuchać. Ma niesamowity głos, a oczy.... ^^
Adele
Fenomenalny głos! Długo nie mogłam się zdecydować, którą jej piosenkę wybrać, gdybym mogła, to pewnie przynajmniej z pięć by się tu znalazło. Trzeba być jednak konsekwentnym, skoro miałbyć jeden przykład, to będzie jeden. I tutaj chyba nic więcej nie trzeba dodawać.
Znam tylko Adele. Bardzo ją lubię -lubiłam raczej do czasu, jak moja mama nie zrobiła sobie dzwonka z jej piosenką. Słuchałam jej 120 razy na dzień i mam dość:)
OdpowiedzUsuńwszystko się przejada, to prawda.
UsuńMoże i nie umiesz choć mnie zachęciłaś do odsłuchania tych piosenek :)
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
UsuńNiestety albo stety (?) kojarzę tylko Adele. ;)
OdpowiedzUsuńjej się nie da nie kojarzyć:)
UsuńTo prawda, chociaż jakoś nie jest na mojej play liście . :)
UsuńNie będę zbyt oryginalny, jeśli powiem, że z Twojego zestawienia znam tylko Adele :D Ale ogólnie podoba mi się pomysł z muzycznym alfabetem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
haha, już się przyzwyczajam do takich komentarzy, że tylko ją znacie :D
UsuńNie jestem fanką hip hopu, aczkolwiek AbraDab kojarzę, reszta też mi się o uszy obiła, poza Adele, nie mam pojęcia, kto to jest ;).
OdpowiedzUsuńBonda nie oglądałaś?:D śpiewała w Skyfall.
UsuńW gimnazjum i na poczatku technikum sluchalam duzo Artrosis, tak jak i Closterkeller, bo te same klimaty :) ale Ascetow tez sluchalam czasem :D w ogole super pomysl z tym muzycznym alfabetem :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRozumiem to ;) Ja też jakbym tylko mogła wszystko robiłabym w rytm ulubionej muzyki. Daje mi siłę, energię, dobry humor :) Dopasowuje się do nastroju :) Z Twoich propozycji znam Adele :) Pozdrawiam :) Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńmuzyka jest dobra na każdy humor :)
UsuńKojarzę tylko Adel. Ale miło poznać nowych artystów. Na pewno w wolnej chwili i gdy będę mieć już internet zapoznam się z Twoim muzycznym alfabetem :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że kogoś zainteresowałam :)
UsuńKiedyś, jak byłam gnojówą, bawiłam się w jakieś playlisty, muzyczne podsumy roku ( Bosh.........) a teraz mi to lotto:) Muzyka jest ok albo nie ok, fajny albo niefajny kawałek, bez zbędnego filozofowania.:)
OdpowiedzUsuńteoretycznie tak, ale... widzę po starym blogu, że często jakaś piosenka jest wypychana z obiegu przez inną. Przeglądam wpisy sprzed kilku lat i myślę kurcze, przecież ja to kiedyś tak lubiłam! i znów słucham, szukam nowości... za parę lat się przyda:)
UsuńJa jestem radosnym dzieckiem lat 80tych i klimat kiczu jest mi dość bliski, jeśli chodzi o muzykę:)
UsuńParę dobrych lat temu, kiedy jeszcze łaziłam po klubach w Warszawie, miałam taki ulubiony na ul Dobrej, gdzie często były impry w stylu full tandeta system...Im większy badziew leciał, tym lepiej sala się bawiła;)
Kojarzę jedynie Adel, jestem sto lat za murzynami jeśli chodzi o nowości muzyczne :)
OdpowiedzUsuńto wcale nie nowości... może właśnie dlatego nieznane:D
UsuńKojarzę chyba wszystkich wykonawców, za rapem nie przepadam, ale niektórzy z takich wykonawców mają bardzo dobre teksty. I w ogóle świetny pomysł na notkę, czekam na literkę B ;)
OdpowiedzUsuńfakt, niektóre teksty są naprawdę świetne, a nie tylko jp, jp jp :/
Usuńwkrótce będzie :)
Poza Adele nic nie kojarzę, sława robi swoje. Ja na A miałbym A. C. Newman z tytułem Be not so fearful :-).
OdpowiedzUsuńmoże i sława, ale z taki głosem zasłużona :)
UsuńTeż śpiewałam w chórze: szkolnym i Kościelnym, ale jaja, już zapomniałam ;)
OdpowiedzUsuńTu tylko Adele do mnie przemawia bo raczej lekkiej muzyki słucham.
Fajny pomysł z tym alfabetem...
o, cieszę się, że pomogłam przypomnieć:D
UsuńAbraDab oj ile wspomnień przemknęło przez moją głowę ;)
OdpowiedzUsuńMimo, że teraz jestem ekspertem w śpiewaniu kołysanek i znam prawie wszystkie piosenki dla dzieci to lubię czasami puścić sobie jakaś doroślejszą nutkę :)
warto mieć czasem chwilę dla siebie :)
UsuńI z tych wykonawców na A najwięcej pokłonów przed Adele :)
OdpowiedzUsuńSzacun wielki!
Z archaicznych "perełek" Abba, ale pewnie nie znasz ;)
to prawda, jest świetna:)
UsuńAbba? jakąś wielką fanką nie jestem, ale wstyd byłoby nie znać;)
Akurat trafiły się nam notki o podobnej tematyce. Z tego typu muzyką miałem niewiele wspólnego... może poza Abradab i jego ,,zasadzimy ziarno". To akurat zdarzało mi się śpiewać nazbyt często, nazbyt głośno, nazbyt gęsto.
OdpowiedzUsuńcóż... zawsze coś:D
Usuńchyba nie znam owych songów jeszcze:D
OdpowiedzUsuńo chyba że Adele znam:D
UsuńZnam tylko... Adele. ^^ W ogóle ja na początku jakoś nie mogłam się zbytnio do Niej przekonać. Może dlatego, że ja zawsze z opóźnieniem uwielbiam to, co jest na topie. :)
OdpowiedzUsuńjak się coś na okrągło słyszy to się przejada, trzeba potem samemu znaleźć:D
Usuńja też kojarzę tylko Adele, no ale... :D może sobie zapuszczę co nieco :D
OdpowiedzUsuńpolecam:)
UsuńAbradaba bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńto fajnie:D
UsuńJa też kojarzę tylko Adele. Mój zespół na "A" to A-ha. Zespół przeżywał największe chwile kiedy ja bylam nastolatką. Ten ich wokalista Morten Harket wydawał mi sie wtedy zabójczo przystojny.
OdpowiedzUsuńkojarzę ich :)
UsuńOjej, to szykuje się naprawdę długi cykl! Moimi naj na literę A byłyby utwory (artyści? Nie mam głowy, żeby ich wymyślać), te na szybko - Animals (zarówno Martina Garrixa jak i Maroon 5), All nights i Alex on the spot (to inna wersja piosenki The travelling song).
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam umieć grać na instrumentach, mam w przyszłościowym planach ogarnąć pianino bądź chociaż keyboard.
Pozdrawiam, herbivicus.blogspot.com
długi.. przy mojej częstotliwości dodawania można powiedzieć, że na lata:D
Usuńz wymienionych znam tylko Maroon 5;)
Fajnie że masz pasję ja też kocham muzykę i dzięki niej budzę się rano i w dobrym nastroju....
OdpowiedzUsuńA fajną wybrałaś muzykę.
pozdrawiam i dziękuję za komentarz
dziękuję, pozdrawiam ;)
UsuńAscetoholix i AbraDab - jak ja tego dawno nie słuchałam :) a kiedyś znało się ojj znało się :)
OdpowiedzUsuńtrzeba nadrobić:D
UsuńAż się staro poczułam bo widzę, że większość nie zna :p
UsuńKojarzę właściwie większość z powyższych, jednak słuchałam tylko Adele. :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej popularna:)
UsuńDobrze Ci poszło :D
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię grać na żadnym instrumencie, a szkoda.
podobno na naukę nigdy nie jest zbyt późno :)
Usuńuwielbiam Adele
OdpowiedzUsuńsuper:)
UsuńSama też kocham muzykę, ale nie mogłam się nigdy nauczyć grać na żadnym instrumencie, ani nie umiem o niej za bardzo mówić. Ale może dlatego wyszłam za muzyka?:D
OdpowiedzUsuńI uwielbiam Artrosis z powyższego zestawu że tak to ujmę:)
muzyk? marzenie :D
UsuńTrochę się uśmiechnęłam jak czytałam ten post. Przypomniało mi się jak jak wiele, wiele lat temu ktoś mi zadał pytanie, jakie mam ulubione zespoły i wykonawców. Nie umiałam udzielić natychmiastowej i konkretnej odpowiedzi. Tylko zaczęłam wymieniać w kolejności alfabetycznej jaki zespół/wykonawca na daną literę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, jak się słuch konkretnych zespołów a nie tego, co podają w radiu trudniej się zdecydować:)
UsuńZ wymienionych wyżej bardzo lubię piosenkę Adele ;)
OdpowiedzUsuńona ma fenomenalny głos.:)
Usuń