niedziela, 14 września 2014

Życzeniowe lenistwo.

Minął rok, nadeszły kolejne urodziny a wraz z nimi życzenia.*
Dawniej popularne było wysyłanie kartek pocztowych, dzwonienie, a jeśli była taka możliwość - składanie ich  osobiście.
Teraz wszystko jest "prostsze" - ale czy lepsze?
Wystarczy wpisać login i hasło, a już po chwili po prawej stronie pojawia się informacja o tym, kto z naszych znajomych danego dnia obchodzi urodziny. Jedno kliknięcie otwiera malutkie okienko w którym można wpisać życzenia. Odklepuje się standardowe 'Wszystkiego najlepszego' albo 'sto lat' i po kłopocie.
Czy ludzie naprawdę chcą dostawać takie życzenia? Pewnie większość z nich pisana jest taśmowo, kiedy np. trzy osoby mają urodziny, to trzy razy kopiuje się to samo. W końcu im więcej życzeń się napisze tym więcej dostanie się w swoje urodziny - bo nie jakość się liczy, tylko ilość.
Drugą sprawą jest to, że teraz mało kto stara się zapamiętać daty urodzin nawet tych najbliższych znajomych. Kiedyś zaznaczało się w kalendarzu, zapisywało w telefonie... Teraz wierzy się, że popularny serwis społecznościowy przypomni o tej ważnej dacie. A nawet jeśli zmieni się ją w profilu, to i tak posypią się życzenia i mało kto pomyśli, że może to nie dziś...
Przyznaję, czasem ta opcja może być pomocna, np. po zabieganym dniu ciężko jeszcze sprawdzać kalendarze i szukać numeru solenizanta. Jednak jeśli ignoruje się wszystko dookoła, bo "Facebook wie", to może czas zastanowić się, czy tak naprawdę jest dobrze? Czy sami byśmy chcieli, żeby za innych pamiętał o nas tylko portal społecznościowy? 
Poza tym wysyłanie kartek pocztowych to taka ładna tradycja, pamiątka na lata. Teraz dostępnych jest o wiele więcej wzorów niż kiedyś, są przeróżne techniki wykonania. Naprawdę warto je zastępować kilkoma słowami na tablicy portalu społecznościowego, które można usunąć jednym kliknięciem?


*kilka miesięcy temu, ale jest to tekst kopiowany ze starego bloga.  

 Moje ulubione. A to tylko kilka z kolekcji. ;-)

13 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza? Ooo.. :)
    Faktycznie, z dnia na dzień zanika tradycja składania życzeń osobiście bo facebook, twitter, nk czy co tam jeszcze, zrobią to szybciej niż my sami stojąc przed danym solenizantem/-ką. No bo rzeczywiście - wystarczy wpisać 100 lat i po kłopocie. Nie wspominając o kartkach okolicznosciowych, które trzeba jeszcze kupić a później np. wysłać. To zbyt czasochłonne...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to najchętniej bym wysyłała kartki ale z drugiej strony po co mam to robić jak reszta i tak nie pamięta o moich urodzinach... Ten świat tak szybko leci, że robimy wszystko na odwal się...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do dziś zapisuję urodziny i imieniny bliskich mi osób w kalendarzu i uwielbiam wysyłać i dostawać kartki okolicznościowe ;) Taka trochę tradycjonalistka sentymentalna jestem - jeśli o to chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że wysyłanie kartek wymrze jak dinozaury i nie ma się temu co dziwić. Jak się wysyła kartkę? Ją nie problem kupić, ale skąd wziąć znaczek? Ano z poczty. Kiedyś i tak stało się na poczcie żeby zapłacić rachunki, dziś trzeba by iść specjalnie i przeważnie odstać swoje w kolejce. Kto ma na to czas? Wstyd przyznać, ale nawet z wakacji przestałam wysyłać kartki. Za granicą jest ten sam problem z kupieniem znaczka, a skoro i tak rozmawiam z mamą co drugi dzień - roaming staniał bardzo - to co jej jeszcze mogę napisać? Pewnych procesów nie zatrzymasz. Może i żal, ale zysków z "digitalizacji życia społecznego" jest też dużo. Takie czasy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie rozpisałaś się w tym temacie. Ma to swoje wady i zalety, no ale w tych czasach różnie bywa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z okazji urodzin wysyłam tylko najbliższym kartki, ale takie inne okolicznościowe to wysyłam również znajomym, bo mi się to podoba i sama też lubię dostawać. A jaka frajda przy wybieraniu, adresowaniu, to są takie chwile wspomnień, refleksji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja ciągle praktykuje tradycyjne pisanie kartek z życzeniami, a co więcej mam przyjaciół z którymi regularnie wymieniamy tradycyjną korespondencję, to ma wyjątkowy jednak urok, trzeba się bardziej "przyłożyć" i co najważniejsze w tym przypadku widać, jak zależy Ci na osobie, do której piszesz... sztampowe wysyłanie mailowych życzeń jest jednak dla mnie mało eleganckie i takie "produkcyjne", gotowe teksty, krótki e-mail, takie proste i nijakie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już raczej nie wysyłam kartek. Szczerze mówiąc nie przykładam również wagi do tych, które sporadycznie sama dostaje i tak chowam je w szufladzie i jakoś do nich nie wracam, więc to żadna pamiątka, raczej dla mnie zbędny bibelot. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie jestem na etapie wymyślania prezentu dla przyjaciółki i przyznam, że to jedyne urodziny, o których pamiętam. Prócz swoich. Kartki jednak wysyłam, zalogowana jestem w portalu Postcrossing.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten stworek z kartki jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja od dawna zapisuję sobie kiedy kto ma urodziny w kalendarzu, bo w tym zabieganym świecie niestety łatwo zapomina się o takich spawach... A wysyłanie kartek na urodziny to naprawdę świetna sprawa, tylko nikt z moich znajomych już tego nie praktykuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kartek na urodziny co prawda nie wysyłam, za to na święta tak. I nie oczekuję żandego rewanżu, choć przyznam, że w ubiegłym roku, kiedy wysłałam około 40 do znajomych (nie licząc rodziny), a sama otrzymałam tylko jedną, poczułam jakiś taki smutek. Trzy lata po moim wyjeździe znajomi o mnie widocznie zapomnieli, niezbyt to przyjemne uczucie.

    Natomiast co do życzeń na facebooku, to owszem, składam je i nie widzę w tym nic złego. Takie czasy nastały, gdy portale służą również do przypominania pewnych spraw.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem chyba tradycjonalistką, raczej nie popieram wysyłania "sto lat" na portalu społecznościowym do kogoś o kogo urodzinach przypomniała mi wiadomość na tym własnie portalu. Swoim znajomym wysyłam kartki urodzinowe albo składam im życzenia przez telefon lub osobiście:)

    http://lady-emi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! :)
Nie spamuj, nie zapraszaj - odwiedzam każdego, kto zostawi po sobie ślad.
Nie bawię się w obserwację za obserwację - obserwuję tylko te blogi, które regularnie odwiedzam.
Konstruktywna krytyka mile widziana. ;-)


Wszystkie zdjęcia i teksty na blogu są mojego autorstwa (a jeśli nie, to są odpowiednio podpisane), zabrania się więc ich kopiowania bez mojej zgody!