Wiele jest na świecie świąt nietypowych, mniej lub bardziej potrzebnych, tych głupich, jak i tych poważnych. Jedne przechodzą bez echa i nawet nie zdajemy sobie sprawy ich istnienia, inne wypływają gdzieś w Internecie za sprawą ludzi, którzy udostępniają na swoich tablicach różnego rodzaju informacje wypatrzone w sieci, a jeszcze inne sprawiają, że cały Internet nimi żyje i wprost nie da się ich nie zauważyć.
Jednym z takich świąt, które moim zdaniem powinny być bardzo popularne - i to nie tylko w Internecie - jest Światowy Dzień Kota, w Polsce obchodzony już od dziesięciu lat!
I o ile większość świąt nietypowych, jak choćby dzień pozdrawiania blondynek czy jazdy metrem bez spodni jest moim zdaniem bez sensu, o tyle Dzień Kota próbuje zwrócić uwagę ludzi na los zwierzaków, głównie kotów, bo nie zawsze mają one w życiu łatwo.
Na wsi nie ma bezdomnych kotów. Wieś to zapasy, pełne stodoły, góry zboża. Wieś to myszy, których trzeba się pozbyć. Można w tym celu rozkładać trutki, wymyślne pułapki...ale po co, skoro dużo bardziej bezpiecznym i przy okazji ładniejszym sposobem jest wypuszczenie na łowy kota?
Mruczącego futrzaka zawsze ktoś przygarnie, nawet, jeśli nie obdarzy wielką miłością, to z pewnością nie przegoni ze swojego podwórka i z wdzięcznością podsunie od czasu do czasu lepszy kąsek w podziękowaniu za pilnowanie zapasów przed gryzoniami.
Niestety w mieście nie jest tak kolorowo. Nie każdy może pozwolić sobie na przygarnięcie bezdomnego kota, nie każdy przebrnie przez próby nauczenia dorosłego kociaka z ulicy jak ma korzystać z kuwety i dlaczego nie wolno mu wkładać pyszczka w talerze domowników.
Poza tym (i dla mnie to jest niepojęte) wielu ludzi nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele obowiązków niesie ze sobą posiadanie kota i wiele nietrafionych futrzastych prezentów ląduje potem na ulicy lub w schroniskach.
Schronisko daje takiemu futrzakowi szanse na przeżycie, ulica niestety nie zawsze. Kociaki często są głodne, niewysterylizowane kotki rodzą kolejne maluchy, które również będą żyły na ulicy. A ile z nich ginie pod kołami samochodów...
Koty, choć miłe i przyjacielskie nie zawsze mają w życiu łatwo. Oprócz pełnej miski i ciepłego kąta potrzebują też miłości, za którą potrafią się odwdzięczyć uroczą mruczanką i ciepłem, gdy za oknem deszcz i wiatr.
Ja sama nie wyobrażam sobie życia bez kota i na szczęście Górnik też nie, odkąd ma swoją puszystą bestię. Jego kociak prawdopodobnie z nami nie zamieszka, ale z pewnością przygarniemy innego kota. Marzy mi się Maine Coon, albo Norweski Leśny - duży i puszysty. Jednak nikt nie wie jak się ułoży i może oprócz tego damy dom jakiemuś futrzaczkowi po przejściach? Bardzo bym chciała, mam nadzieję, że znajdziemy takie tolerancyjne kociaki, które nie będą broniły zaciekle swojego terytorium i będą mogły razem zamieszkać.
A jak dzień kota, to nie może zabraknąć kocich zdjęć! :)
Ja również nie wyobrażam sobie domu bez kota - mi kociaki towarzyszą od zawsze. A. w sumie z kotami średnio przepada, ale zgodził się na 3 maksymalnie jak kiedyś razem zamieszkamy. :P
OdpowiedzUsuńMi się marzy brytyjski niebieski. <3
jak będzie miał kota to zmieni zdanie :D
UsuńChciałabym mieć kota albo psa na studenckim mieszkanku, wtedy życie byłoby milsze. :D
OdpowiedzUsuńto fakt, zawsze milej się wraca do domu kiedy ktoś czeka:)
UsuńTo smutne, że koty są tak okropnie traktowane w miastach. Akurat przed chwilą widziałem dość dramatyczne nagranie na ten temat...
OdpowiedzUsuńnawet mi nie mów :(
Usuń"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem. "
OdpowiedzUsuńi to jest wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć. A nie, przepraszam-skurwysynów dręczących zwierzaki wieszałbym za flaki.
A co do świąt- to niedawno było święto/dzień...jeżdżenia metrem bez spodni:D
no właśnie, kary w tym kraju są zdecydowanie zbyt niskie :/
UsuńMój chłopak też nie wyobraża sobie życia bez kota. Ciekawe, czy jest też dzień psa :)
OdpowiedzUsuńpewnie jest :P
UsuńMałe kotki mnie rozczulają, ale przyznam szczerze, że zawsze wolałam psy - dorosłych kotów niekiedy wręcz boję się...
OdpowiedzUsuńnie są takie straszne:P
UsuńNawet nie Wiedziałam, że jest taki dzień. I mój kociak pewnie też nie ;-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, na wsi kot sobie jakoś poradzi, znajdzie jakieś schronienie lub dobrych ludzi, którzy przygarną zwierzaka. Natomiast niektórzy ludzie z miasta bardzo szybko i chętnie pozbywają się problemu i to często w okrutny sposób poprzez porzucenie w lesie, przywiązanie do drzew i pozostawienie na pastwę często smutnego i pełnego cierpienia losu... Niektórzy ludzie nie mają serca.
Ile u mnie było przygarnętych kotów... Ciężko zliczyć, ale pewne jest jedno: wszystkie były bardzo wdzięczne za to.
I taka ciekawostka - mruczenie kota ma działanie prozdrowotne: wzmacnia odporność, przyspiesza gojenie się ran i łagodzi stres:-)
dokładnie, w mieście te szanse na życie są malutkie :( biedne zwierzaki.. kiedyś chciałam sie zapisać na wolontariat do schroniska, ale bym chyba psychicznie nie wyrobiła, chciałabym każdego pogłaskać, z każdym posiedzieć :/
UsuńMoja Frania dostała chrupeczki z okazji jej święta ;) Co do schronisk to jestem trochę wkurzona bo ciągle nawołują do adopcji psów a mało się mówi o przygarnięciu kota, jakby były gorsze. A ja kocham koty :)
OdpowiedzUsuńa to też fakt:/
UsuńU mnie niebawem powinien pojawić się kociak-trzymam kciuki bo stęskniłam się okropnie za kociakiem w domu;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
o, mam nadzieję, że się pochwalisz:D
UsuńNa mojej dzielnicy stacjonuje taki bezdomny kot. Większość mieszkańców go lubi i dokarmia. A niektórzy nawet pozwalają mu (oczywiście na klika godzin) posiedzieć we własnych mieszkaniach. Ale na stałe jakoś nikt nie chce go przygarnąć. Mimo to kot jest zadowolony, do tego najedzony, czysty i zadbany - w ogóle nie wygląda na bezpańskiego.
OdpowiedzUsuńmoże ma nawyki, z których ciężko go wyciągnąć.. ale dobrze, że ludzie się nim opiekują.
UsuńJestem urodzoną kociarą. Obecnie moje serce zajęte jest przez czarnego kota Felicjana :)
OdpowiedzUsuńczarne są najpiękniejsze!
Usuńja jestem straszną kociarą. każdy mruczek mnie jara na ulicy xd kiedyś sobie wezmę własnego:)
OdpowiedzUsuńpolecam, dobry towarzysz:D
Usuńja czekam na światowy dzień Psa :D dużo bardziej umiem dogadać się z tym zwierzakiem niż z kotem.. :)
OdpowiedzUsuńpsy tez mam:D
UsuńJa też mam kota. A dokładniej kotkę. I chyba nie muszę dodawać, że Victorię <3
OdpowiedzUsuńuroczo:D
UsuńJa mam moją Victorię w mieszkaniu. Ale mam jeszcze dom na wsi i przychodzi jedna kotka. Jest dzika i nie da się pogłaskać. I takie zjawisko: Upoluje mysz. I przyjdzie z nią pod drzwi. A potem miauczy i dopiero jak ktoś wyjdzie tą ją zje. I dostaje za to w nagrodę pół parówki. Myślę, że kot chowany od zawsze na wsi w dziczy sobie poradzi. Ale kot chowany w mieszkaniu i wyrzucony na ulicę już nie. Mój Wujek przygarnął brytyjskiego rudego <3
OdpowiedzUsuńciekawe, może się pochwalić chce:D
UsuńKoty uwielbiam. Nie mam żadnego, ale kiedyś przygarnę jakiegoś kota i będę starą panną z kotem :D
OdpowiedzUsuńkot dobrze wybiera męża :P
UsuńLudzie chyba właśnie nie zdają sobie sprawy z obowiązków, jakie wiążą się z posiadaniem kota czy każdego innego zwierzaka. Przez nich cierpią potem niewinne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńno właśnie, dają prezent, potem się okazuje, że trzeba dać jeść, posprzątać, wyczesać... i się odechciewa.
UsuńNie myślałam o Dni Kota jako o dniu który mógłby zwracać uwagę na kocie problemy. Wcześniej był to dla mnie po prostu kolejny, bezsensowno - bezcelowy pomysł na "Dzień Czegoś" nie wiadomo po co i na co. Tak, jak piszesz, wiele kotów ma dosyć poważne, jak na kota problemy. W sumie to nie przypominam sobie zwierzęcia u mnie w domu i na podwórku, które nie zostałoby przygarnięte. Jeden z kotów wpadł do piwnic przez okno, został do teraz. Drugiego Tata zgarnął brudnego z ulicy. Psa znaleźliśmy w ogródku, drugi zmarznięty wślizgnął się do domu. I tak się uzbierało ;). Z własnego doświadczenia wiem, że takie przybłędy są z reguły dużo bardziej wierne czy oddane niż takie rozpieszczone (przez los i nie tylko) pupilki. Nie wyobrażam sobie, jak jakiekolwiek zwierzę można WYRZUCIĆ. Wyrzuty sumienia by mnie chyba zabiły. Ludzie, nie łatwiej komuś oddać?!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! ;) Jeszcze na pewno zajrzę ;)
to prawda. jeśli mają lepiej niż w poprzednim miejscu to na pewno odwdzięczą się wielką miłością.
UsuńKiedyś zdziwiło mnie, ile kocich ras jest na świecie. Nigdy nie miałam kota, moi znajomi miewają, ale jakoś z kotem nie nawiązałam jakiejkolwiek relacji, czuję jakiś dystans... podobno ludzie dzielą się na psiarzy i kociarzy.
OdpowiedzUsuńa to możliwe, moja znajoma ma cztery psy, a jak widzi kota to nawet nie pogłaszcze :O
UsuńJa nie mogę mieć kota, bo jestem uczulony, ale lubię je bardziej niż psy i z wzajemnością.
OdpowiedzUsuńJak jestem w jakimś domu, gdzie są koty, to one lgną do mnie, natomiast psy często szczekają;)
Pozdrawiam:)
chyba bym umarła z taką alergią, wolałabym być uczulona na coś do jedzenia i trzymać dietę niż zrezygnować z futrzaka :O
UsuńNa pewno lepszym wyjściem jest wziąć jakąś sierotę, z takimi mam najlepsze doświadczenia, zaś rasowe potrafią być wredne jak zaraza. Maine Coony są cudne, ale ilość sierści na meblach i ubraniu jest straszna. W pewnym momencie staje się to problemem. Poza tym trzeba się zbadać na alergię.
OdpowiedzUsuńA na wsi góralskiej kiedyś na widok kolejnego miotu małych kociaków zapytałam gospodynię, co z nimi zrobi, bo chyba wszyscy mają swoje koty. Na co usłyszałam: A, to żaden problem, tu szosa blisko, same się wykruszą...
Okrucieństwo :(
To prawda, na wsi kociaki nie żyją długo... I to może też powód dla którego ludzie je zabierają. samochód, maszyny rolnicze, walki kocurów, dzikie psy... I tak znikają jeden po drugim :(
UsuńDzień Kota jest bardzo trafionym świętem, lepiej nie mogłabym tego ująć niż TY. To prawda wiele kotów nie ma łatwo i nie zawsze uda im się przeżyć. Ale dobrze, że istnieją ludzie którzy im pomagają i dają szansę na lepsze życie.
OdpowiedzUsuńniestety wciąż ich za mało w porównaniu do zwierzaków.
Usuńdzień kota- mamy swojego ukochanego i OBCHODZIMY, w dodatku dość hucznie , bo nawet prezent są :) ale fakt.. niektóre ze Świąt nietypowych są.... GŁUPIE :D i bezcelowe zupełnie
OdpowiedzUsuńo, to kociak ulubieniec:D
UsuńPiękne kociaki :). Słyszałam o tym święcie, bardzo zacne, nie powiem!
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać, czy jest takich więcej:P
UsuńKocham koty całym sercem, zawsze powtarzam że jak wygram już w totka to kupię dom i przerobie go w koci zamek i będę przygarniać wszystko co nie ma człowieka <3
OdpowiedzUsuńto by było coś!:D kiedyś, jak byłam młodsza i wierzyłam, że łatwo napisać książkę i zarobić na niej miliony to pisałam w tym zeszycie "złote myśli", że chcę być pisarką i właścicielką schroniska w którym zwierzęta by miały dobrze. ale ani jedno ani drugie nie jest proste.
UsuńA czemu mój komentarz wyleciał w kosmos? :)
OdpowiedzUsuńwyleciał?:O chyba jest wyżej:) nie miałam kilka dni internetu i dopiero teraz wszystko zaakceptowałam.
UsuńMiałam kilka kotów w swoim życiu, jednak o wiele bardziej preferuję psy ;)
OdpowiedzUsuńworld-chinese-rat.blogspot.com/